Przez większość tego sezonu Marcel Studziński prezentował się zdecydowanie poniżej oczekiwań. W końcówce jednak zaczął jechać dość solidnie i zdobywał cenne punkty dla Car Gwarant Kapi Meble Budex Startu Gniezno. Junior wie, w czym tkwił jego kłopot.
- Brakowało treningów, jazdy i młodzieżówek, no i przede wszystkim zdecydowania w mojej jeździe. Mechanik mi również powtarzał, że brakuje takiego mojego stylu, który widział w poprzednim roku na młodzieżówkach. Powiedział, że Marcel z tego roku to nie jest ten sam Marcel. Cały czas czegoś szukałem. Gdzieś w połowie sezonu przyszło przełamanie. Wynik lekko się poprawił i mam nadzieję, że odnalazłem to, co było problemem. Trochę to skrócę - chodziło o brak zdecydowania w jeździe. Brakowało agresji zawodniczej. To było problemem - przyznał.
Wychodzi zatem na to, że problem leżał po stronie mentalnej. - To na pewno. Po meczu w Bydgoszczy, który pojechałem tragicznie, zdecydowałem się na pracę z psychologiem, jednak po kilku dobrych rozmowach z rodzicami czy z mechanikiem, doszedłem do wniosku, że sam muszę sobie z tym poradzić. Coś tam pomogło - dodał młodzieżowiec Startu.
ZOBACZ WIDEO Prezes PZM tłumaczy, skąd wziął się przepis o zawodniku U24 i dokąd ma zaprowadzić polski żużel
Wiemy już, że Studziński będzie bronić czerwono-czarnych barw również w przyszłym sezonie. Zasady jego współpracy z gnieźnieńskim klubem będą już jednak inne. Z kontraktu amatorskiego zawodnik przechodzi na zawodowy.
- Myślę, że jednym z największych kroków, aby następny sezon poszedł jeszcze lepiej, będzie przejście na kontrakt zawodowy. Zdecydowałem się na to. Jest to duże wyzwanie zarówno pod kątem finansowym, jak i logistycznym. Pod każdym względem. Trzeba dobrze przepracować zimę i dobrze przygotować sprzęt. Mam nadzieję, że odzwierciedlenie tego będzie w pierwszych kolejkach i przez cały sezon - podsumował Marcel Studziński.
Czytaj także:
> Żużel. Nie tylko Celina Liebmann pokonuje mężczyzn. Sara Cords uwielbia współzawodnictwo
> Żużel. Były problemy w szatni i dylematy menedżera. Ostatecznie jednak Start zrobił swoje