Żużel. Waliszko zadowolony z wyników oglądalności 2. ligi. "To sukces i pewien fenomen"

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Gabriel Waliszko
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Gabriel Waliszko

Rozgrywki 2. Ligi Żużlowej były w tym roku transmitowane w Motowizji. Co weekend kibice mogli obejrzeć na żywo trzy spotkania, a wyniki oglądalności okazały się zadowalające, czym pochwalił się Gabriel Waliszko.

W tym artykule dowiesz się o:

- Już w drugim tygodniu transmisji mieliśmy rekord oglądalności. Mecz OK Bedmet Kolejarz Opole - Wilki Krosno oglądało na żywo 60 tysięcy widzów. Z powtórkami doszliśmy do 100 tysięcy. Oczywiście, za każdym razem wiele zależało od dnia i godziny rozgrywania zawodów. Niedziela była pod tym względem najlepsza, a liczby jeśli chodzi o mecze na żywo kształtowały się w granicach od 20 do 60 tysięcy. Dodam, że dobrze oglądały się również magazyny i to zarówno w premierach, jak i powtórkach - opowiada koordynator projektu żużlowego w Motowizji, w rozmowie z serwisem polskizuzel.pl.

- To pokazuje, że najniższy poziom rozgrywek żużlowych również można fajnie wyeksponować w telewizji. W przekroju całego sezonu zasięg odbiorców wzrósł do pół miliona widzów. Uważam, że to sukces i pewien fenomen. Trudno mi przywołać jakąkolwiek inną dyscyplinę w kraju, która na trzecim poziomie rozgrywkowym miałaby taką widownię - dodaje Gabriel Waliszko.

Rozgrywki 2. Ligi Żużlowej nigdy wcześniej nie były w pełni transmitowane w telewizji. Podobnie miało być i w tym roku, ale wszystko zmieniło się przez pandemię koronawirusa, kiedy istniało ryzyko, że mecze będą rozgrywane bez udziału publiczności. Spotkania zostały rozrzucone na trzy dni - w piątek mecze startowały o godz. 16:00, a w sobotę i niedzielę o godz. 11:45.

- Myślę, że transmisje były realizowane na dobrym poziomie. Uważam, że wprowadziliśmy pewne odświeżenie na rynku mediów, które zajmują się pokazywaniem żużla. Zaprezentowaliśmy inne spojrzenie. W naszych transmisjach pojawiało się więcej kobiet. Pokazywaliśmy także historię i tradycję poszczególnych ośrodków. Jeśli chodzi o realizację transmisji to nie odbiegaliśmy od wyższych klas rozgrywkowych. Uważam, że to mogło się podobać. Poza tym otworzyliśmy klubom drugiej ligi okno na świat. Wszyscy mogli zaprezentować się szerszej widowni i eksponować w ten sposób swoje reklamy zarówno sponsorskie jak i samorządowe - tłumaczy.

Zobacz także:
- Tomas Jonasson chce wrócić do ligi polskiej. Szwed przeorganizował swój team i ma duże wsparcie finansowe
Sebastian Szostak pobił rekord Golloba. Zwycięstwo dedykował zmarłemu tacie i swojej babci [WYWIAD]

ZOBACZ WIDEO Żużel. Dyskusja o Apatorze Toruń. Eksperci oceniają ruchy kadrowe

Źródło artykułu: