Żużel. Sebastian Szostak pobił rekord Golloba. Zwycięstwo dedykował zmarłemu tacie i swojej babci [WYWIAD]

Materiały prasowe / Maciej Kmiecik / Sebastian Szostak
Materiały prasowe / Maciej Kmiecik / Sebastian Szostak

17 września 2020 roku skończył 17 lat, dokładnie w 70. rocznicę pierwszego turnieju o Łańcuch Herbowy. W niedzielę wygrał to trofeum, zostając najmłodszym jego zwycięzcą. - Sukces dedykuje nieżyjącemu tacie. Czuwał nade mną - mówi Sebastian Szostak.

[b]

Maciej Kmiecik, WP SportoweFakty: Gdyby ktoś powiedział Ci powiedzmy miesiąc temu, że zdobędziesz w tym roku Łańcuch Herbowy Miasta Ostrowa Wielkopolskiego, to co byś sobie pomyślał?
[/b]
Sebastian Szostak (żużlowiec Arged Malesa TŻ Ostrovia, zwycięzca 68. Turnieju o Łańcuch Herbowy Miasta Ostrowa Wielkopolskiego): Nie dowierzałbym pewnie. Zresztą cały czas do mnie to nie dociera, że wygrałem ten turniej. W życiu nie przypuszczałam, że trafię na listę triumfatorów Łańcucha Herbowego obok takich sław i legend jak choćby Tomasz Gollob, Bartosz Zmarzlik, Tai Woffinden, Roman Jankowski i wielu innych.

Zdajesz sobie sprawę, że pobiłeś rekord Tomasza Golloba i zostałeś najmłodszym zwycięzcą Turnieju o Łańcuch Herbowy Miasta Ostrowa Wielkopolskiego?

Przed chwilą się o tym dowiedziałem, że pan Tomasz Gollob wygrywał w Ostrowie w 1990 roku w wieku 19 lat. To ogromny zaszczyt i satysfakcja móc się zapisać w historii tego turnieju. Cieszę się, że w ogóle tegoroczny turniej się odbył, bo przecież była groźba jego odwołania. Obsada była młodzieżowa, ale my wykorzystaliśmy swoją szansę i obsadziliśmy całe podium. Trzeba było uważać, bo z każdym można przecież przegrać, szczególnie w tym trudnym i specyficznym sezonie.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Dyskusja o Apatorze Toruń. Eksperci oceniają ruchy kadrowe

Komu dedykujesz ten sukces?

Mojemu tacie, który nie żyje, ale na pewno cieszyłby się, widząc moje zwycięstwo. Jestem przekonany, że nade mną czuwał. To zwycięstwo jest także z dedykacją dla babci, która jest chyba najwierniejszym moim kibicem. Generalnie sukces dedykuję moim najbliższym i rodzinie.

Szkoda, że zawody odbywały się bez udziału publiczności, bo pewnie miałbyś jak zwykle swój fan klub na trybunach?

Szkoda, bo na pewno lepiej jeździ się w obecności kibiców, którzy nawet podczas zawodów młodzieżowych wypełniają trybunę główną Stadionu Miejskiego. Mam nadzieję, że w przyszłym roku już normalnie będziemy jeździć z kibicami i cieszyć ich naszymi sukcesami.

Co było kluczem do zwycięstwa w tych zawodach?

Na pewno starty, które wychodziły mi w tym turnieju. Wygrałem prawie wszystkie momenty startowe, co na pewno pomogło mi w końcowym zwycięstwie. Na trasie na razie nie umiem walczyć i dobrze, że wychodzą mi starty.

Dlaczego walka na dystansie Ci nie wychodzi? Trener mówi, że od najmłodszych lat wygrywałeś starty i jeździłeś z przodu, dlatego nie nauczyłeś się wyprzedzać…

Dużo mam jeszcze do poprawy. Muszę się wiele nauczyć, tak by po przegranym starcie potrafić walczyć i wyprzedzać na dystansie. To na razie moje mankamenty, nad którymi pracuję. Mam nadzieję, że po zimie w następnym sezonie, jak będę przegrywał starty, lepiej mi pójdzie walka na trasie. Chciałbym umieć mijać także na dystansie. Będę nad tym elementem na pewno pracował.

Imponujesz odpornością psychiczną, bo w kluczowych wyścigach zachowujesz zimną krew. Przyznaj się, był stres przed zawodami?

Przed zawodami nie denerwowałem się. Wiedziałem, że tylko spokojne podejście pozwoli mi pojechać to, co potrafię. Nie uważałem się za faworyta do zwycięstwa. Chciałem pojechać po prostu swoje. Dopiero przed ostatnim wyścigiem, kiedy wiedziałem, że mam szansę zwyciężyć i potrzebowałem do tego punktu, zacząłem się stresować. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło.

W wieku 17 lat kończysz tak naprawdę pierwszy sezon poważnych startów z całkiem pokaźnym dorobkiem sukcesów. Pochwal się, co trafiło na półkę z trofeami?

Na pewno najcenniejszy jest ten Łańcuch Herbowy Miasta Ostrowa Wielkopolskiego. To piękne trofeum, które bardzo mi się podoba i jestem niezwykle szczęśliwy, że go wywalczyłem. W tym roku byłem też drugi w finale Brązowego Kasku, który jednocześnie był Memoriałem Rifa Saitgariejewa. Wygrałem także klasyfikację generalną cyklu Nice Cup. Z kolegami wywalczyliśmy Młodzieżowe Drużynowe Mistrzostwo Wielkopolski, a indywidualnie też zdobyłem tytuł Młodzieżowego Mistrza Wielkopolski. Zrobiłem już sobie półkę na puchary. Fajnie, że coraz więcej trofeów trafia w to miejsce.

Zobacz także: Słaby sezon Polaków w eWinner 1. Lidze
Zobacz także: Rodzina ważniejsza niż jazda w Polsce

Źródło artykułu: