Całą swoją dotychczasową karierę Kacper Woryna spędził w PGG ROW-ie Rybnik. Zostawał z klubem nawet w gorszych momentach, gdy np. drużyna spadała z PGE Ekstraligi lub też nie wywalczyła awansu do elity. Teraz postanowił poszukać nowych wyzwań i postawił na własny rozwój.
Decyzja nie była dla niego łatwa, bo Woryna jest mocno utożsamiany z Rybnikiem i zżyty z tamtejszym klubem. Kacper to wnuk legendy ROW-u, Antoniego Woryny. Już na samym początku swojej kariery z miejsca stał się pupilem rybnickich kibiców. Po spadku ekipy z najwyższej klasy rozgrywkowej w tym roku Kacper Woryna zakomunikował, że zamierza w dalszym ciągu ścigać się z najlepszymi. Kibice z Rybnika w większości przyjęli tę informację ze zrozumieniem.
Niemalże z miejsca jasne stało się też, że Woryna przeniesie się nieco ponad 100 kilometrów na północ od Rybnika, czyli do Eltrox Włókniarza Częstochowa. Prezes Michał Świącik od kilku lat próbował nakłonić Worynę do transferu. Najbliżej było przed rozgrywkami w 2018 roku, ale zawsze u zawodnika górę brała lojalność i przywiązanie do ROW-u.
Woryna ma dobre wspomnienia z częstochowskiego toru. Błysnął zwłaszcza w 2017 roku podczas meczu ligowego, który zakończył się wygraną Włókniarza 48:42. Kacper Woryna, wówczas jeszcze junior, zaprezentował się rewelacyjnie. W sześciu startach wywalczył 16 punktów i to głównie dzięki niemu ROW do końca miał szanse na wywiezienie z Olsztyńskiej punktów do ligowej tabeli.
Kacper Woryna to jeden z trzech nowych zawodników Eltrox Włókniarza Częstochowa. Oprócz niego do ekipy Lwów dołączą Bartosz Smektała i Jonas Jeppesen. Poza tym, w drużynie z Częstochowy zostali Leon Madsen, Fredrik Lindgren oraz juniorzy z Jakubem Miśkowiakiem na czele.
Czytaj również:
-> Dominik Kubera w szczerym wywiadzie
-> Bartosz Zmarzlik: Na motorze siedzę od urodzenia
ZOBACZ WIDEO Żużel. Pawlicki nigdy nie wyobrażał sobie, że może go spotkać taki sezon