Australijczyk słabo rozpoczął tegoroczne zmagania o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata i przed zawodami w Daugavpils zajmował dopiero 12. pozycję w klasyfikacji przejściowej cyklu. Dzięki dobremu występowi u naszych wschodnich sąsiadów, "Kangur" awansował w tabeli o dwa "oczka". - Teraz przyszedł czas na tory, które bardziej mi pasują, więc mam nadzieję, że uda mi się zatrzeć złe wrażenie, jakie pozostawiłem po sobie po początkowych turniejach. Wiem, że na zdobycie mistrzostwa nie mam już szans, ale mimo to zamierzam w kolejnych zawodach jechać na sto procent moich możliwości - powiedział Adams.
Wśród kibiców pojawiły się głosy, że Leigh odpuścił już starty w Grand Prix, ponieważ od przyszłego sezonie nie zamierza już on startować w cyklu.- Denerwuje mnie takie gadanie, gdyż ja naprawdę chciałem jak najlepiej i najzwyczajniej w świecie mi nie wychodziło. Jeśli ktoś przed sezonem powiedziałby mi, że w połowie rywalizacji będę poza pierwszą ósemką, to uznałbym go za szaleńca - dodał Australijczyk.
Adams wierzy jednak, że uda mu się wkrótce poprawić swoją pozycję w klasyfikacji przejściowej IMŚ: - Fajnie jednak, że jeśli ktoś jest w wysokiej formie, to bardzo szybko może znaleźć się na lepszym miejscu w tabeli. Zamierzam zrobić wszystko, żeby na koniec sezonu być jak najwyżej.
Przypominamy, że kolejne zawody cyklu zarządzanego przez Ole Olsena odbędą się 15 sierpnia w Malilli. Leigh Adams na tamtejszym owalu triumfował już w latach 2007 oraz 2008.