Żużel. Kibice Unii Tarnów zaniepokojeni, bo logo Grupy Azoty zniknęło z oficjalnej strony klubu. Prezes wyjaśnia

WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Ernest Koza na pierwszym planie
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Ernest Koza na pierwszym planie

W ostatnich dniach z oficjalnej strony Unii Tarnów zniknęło logo Grupy Azoty. Kibice poczuli się zaniepokojeni i od razu padły pytania, co z finansowaniem i przyszłością klubu. Prezes Łukasz Sady zapewnia, że nie ma powodu do paniki.

- To absolutnie nie oznacza, że nie będziemy mieć finansowania na kolejny rok - mówi nam szef tarnowskiego klubu. - Z końcem października nasza umowa z Grupą Azoty dobiegła końca. Nie możemy reklamować firmy, która nie ma z nami ważnej umowy. Sprawa jest w toku. Mówimy o procedurach korporacyjnych, a one muszą potrwać - dodaje Łukasz Sady.

Szef Unii Tarnów zapewnia, że rozmowy dotyczące nowej umowy z Grupą Azoty trwają już od dłuższego czasu. - Rozpoczęliśmy je jeszcze w trakcie sezonu. Złożyliśmy wówczas stosowną ofertę i odbyliśmy dwa spotkania z działem PR. Sprawa jest w toku. Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego ani nie rozumiem zamieszania wokół tej sprawy, bo temat powtarza się co roku lub co dwa lata. Wszystko zależy od tego, na jaki czas zawieramy umowę - tłumaczy Sady.

Prezes dodaje, że finału negocjacji należy spodziewać się niebawem. Temat powinien zostać zamknięty w listopadzie lub grudniu i wtedy logo głównego partnera zapewne wróci na oficjalną stronę tarnowskiego klubu. Na razie działacze pracują nad składem na przyszłoroczne rozgrywki. Szczegóły powinniśmy poznać jeszcze w tym tygodniu.

Zobacz także:
Kulisy transferu Roberta Lamberta do Torunia
Smektała odsłania kulisy odejścia z Fogo Unii

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy

Źródło artykułu: