Żużel. Kenneth Hansen zakończył negocjacje. Duńczyk z klubem na sezon 2021

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Kenneth Hansen
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Kenneth Hansen

Duńczyk, który w barwach RzTŻ wystąpił jedynie w pięciu meczach szybko stał się ulubieńcem miejscowych kibiców. On sam również dobrze zaaklimatyzował się w Rzeszowie, gdzie w tym roku wywalczył tytuł wicemistrza świata na długim torze.

[tag=2764]

Kenneth Hansen[/tag] przed sezonem 2020 związał się z debiutującym w rozgrywkach Rzeszowskim Towarzystwem Żużlowym. Duńczyk, na swój debiut w barwach RzTŻ musiał chwilę poczekać, bowiem trener Janusz Stachyra zdecydował się skorzystać po raz pierwszy z jego usług dopiero w piątej kolejce ligowej.

Od tamtej pory Hansen na stałe wpisał się do składu meczowego rzeszowian, występując we wszystkich pozostałych spotkaniach RzTŻ z wyjątkiem ostatniego meczu kończącego sezon, na który rzeszowianie pojechali w alternatywnym składzie. W sumie Duńczyk wystąpił w pięciu meczach, uzyskując średnią 1,955 pkt./bieg, co dało mu siedemnaste miejsce w klasyfikacji drugoligowych żużlowców.

Po zakończeniu sezonu przyszedł czas na podsumowania. Duńczyk poproszony o ocenę współpracy z RzTŻ wypowiada się w samych superlatywach. - Czas spędzony w Rzeszowie w tym roku oceniam bardzo pozytywnie, począwszy od obozu integracyjnego w Arłamowie, przez wszystkie mecze ligowe, w których brałem udział, a kończąc na tych, które oglądałem w TV kibicując chłopakom - podsumowuje duński zawodnik.

ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Domagała, Sikora, Pawlicki, Frątczak i Kryjom gośćmi Galewskiego!

- Po dołączeniu do klubu i kilku pierwszych wizytach w Rzeszowie byłem szczerze mocno zaskoczony tym, jak to wszystko tu funkcjonuje. Kilka spacerów po rzeszowskim torze wystarczyło, abym wiedział, że polubię się z nim. Oceniając to teraz na chłodno, po zakończeniu sezonu, generalnie jestem zadowolony ze swoich wyników, chociaż wiem, że stać mnie na jeszcze więcej - dodaje Hansen.

Poza rozgrywkami w Polsce i Szwecji Kenneth spróbował w tym roku swoich sił w mistrzostwach świata na długim torze. Ze względu na zawirowania związane z pandemią koronawirusa cykl tych rozgrywek został okrojony do dwóch zawodów. Finałowa runda odbyła się właśnie w Rzeszowie, a Kenneth Hansen zdołał odrobić straty z pierwszego turnieju i ostatecznie przed swoją publicznością wywalczył tytuł wicemistrza świata.

- To był mój pierwszy, debiutancki sezon na długim torze, a jak wiemy, debiuty mają to do siebie, że nie zawsze bywają udane. Z mojego jestem bardzo zadowolony. Sam występ przed rzeszowskimi kibicami, których wsparcie czułem, był rzeczą wspaniałą, a wywalczenie tytułu wicemistrza sprawiło, że nigdy nie zapomnę tego wieczoru - wspomina.

Zapytany o swoją przyszłość, Hansen odpowiada, że nie musi się już martwić o swoją przynależność klubową i może z chłodną głową rozpocząć przygotowania do kolejnego sezonu. - Sprawa mojej przyszłości jest już klarowna. Z niecierpliwością czekam na wiosnę i rozpoczęcie nowego sezonu. Mam nadzieję, że w przyszłym roku rozpoczniemy wszystko zgodnie z zaplanowanymi terminami.

Czy taka odpowiedź oznacza, że sympatyczny Duńczyk zostanie w Rzeszowie, gdzie czuje się tak dobrze? - Z mojej strony jest chęć, aby zostać w takim klubie jak RzTŻ. Wkrótce wszystko będzie jasne - zakończył tajemniczo rzeszowski Duńczyk.

Czytaj także: Żużel. Transfery. Hans Andersen nowym zawodnikiem Lokomotivu Daugavpils!

Źródło artykułu: