Oczywiście, przy transferze Artioma Łaguty do Betard Sparty Wrocław czy powrocie Martina Vaculika do Moje Bermudy Stali Gorzów pozyskanie przez Motor Lublin Mateusza Cierniaka może nie wygląda imponująco. Trudno powiedzieć, że to hit. Z drugiej jednak strony w sezonie 2021 rywalizacja o awans do fazy play-off zapowiada się pasjonująco. Niektórzy twierdzą, że mamy cztery miejsca i pięciu chętnych. W tym gronie są Fogo Unia Leszno, Eltrox Włókniarz Częstochowa, Betard Sparta Wrocław, Moje Bermudy Stal Gorzów i Motor Lublin.
Jacek Gajewski nie ma wątpliwości, że w przyszłorocznej PGE Ekstralidze o sukcesie mogą decydować detale. - To było już widać w tym roku, kiedy Motor przegrał fazę play-off w ostatnim biegu z Falubazem - przypomina były menedżer klubu z Torunia.
Jego zdaniem transfer Cierniaka to jeden z ważniejszych detali na transferowej giełdzie. - Wsparcie juniorów jest bardzo istotne. Oni jadą łącznie w sześciu biegach. Wiele zależy od tego, ile przywiozą w nich punktów. Uważam, że problemów nie będzie we Włókniarzu Częstochowa i Motorze Lublin. Te kluby mają bardzo dobrą młodzież. Nieźle wygląda też Sparta. Cała reszta może mieć mniejsze lub większe problemy - podkreśla.
- O juniora Unii Tarnów rywalizowały trzy kluby ekstraligowe, czyli Stal, Sparta i Motor. Każdy z nich wyglądałby znacznie lepiej, gdyby miał go w składzie. Udało się lublinianom i mam wrażenie, że dzięki temu mogą wygrać. Duża część juniorów przeszła do grona seniorów, więc taki chłopak jak Cierniak jest w stanie dołożyć punkty, które przy bardzo wyrównanej rywalizacji o miejsce w czwórce mogą okazać się wręcz kluczowe. Nie zakładam, że Cierniak od razu będzie punktować na wysokim poziomie. Początek może być trudny, ale uważam, że z czasem powinien się rozwijać i dorzucać niezwykle istotne punkty - podsumowuje Gajewski.
Zobacz także:
Jabłoński wraca do jazdy na żużlu
Boniek niczym cichy agent
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło