[tag=76]
Zbigniew Boniek[/tag] został jedną z twarzy odbudowy Polonii Bydgoszcz. Siedmiokrotny Drużynowy Mistrz Polski całkiem niedawno spadł w żużlową otchłań do drugiej ligi. Zadłużony klub na finansową prostą zaczął wyprowadzać ojciec Tomasza, Władysław Gollob, który sprzedał w pewnym momencie swoje udziały w klubie. Pojawiły się wówczas spekulacje, że akcje kupili właśnie Zbigniew Boniek i Tomasz Gollob, a Jerzy Kanclerz jest tylko nominalnym właścicielem spółki.
Podczas konferencji prasowej Boniek z Gollobem zdementowali te rewelacje. Prezes PZPN tłumaczył, że do 2020 roku ma zajęcie właśnie w Związku. Prezes Polonii Jerzy Kanclerz oficjalnie przedstawia Bońka jako dobrego ducha bydgoskiego klubu. Kiedy tylko może, pomaga mu do dzisiaj. - Zbyszek zna całe środowisko żużlowe. Na pewno jego znajomości nie przeszkadzają, a kiedy trzeba pomagają - dodaje Jerzy Kanclerz.
Tajemniczo zaczepił Zengotę i ujawnił transfer
Dwa dni przed podpisaniem hitowego kontraktu z Abramczyk Polonią przez Grzegorza Zengotę, Boniek zagadnął go w mediach społecznościowych o to, gdzie będzie startował w sezonie 2021. Dał tym samym wyraźnie do zrozumienia, że wie co nieco o przyszłości żużlowca.
ZOBACZ WIDEO Prezes PZM tłumaczy, skąd wziął się przepis o zawodniku U24 i dokąd ma zaprowadzić polski żużel
Sam Zengota pytany o rolę Bońka w negocjacjach z Polonią unika jasnej odpowiedzi i odsyła do prezesa PZPN. Domyślać się można jedynie, że Boniek maczał palce w tym, by Zengota zasilił klub z Bydgoszczy, choć oficjalnie nikt tego nie potwierdza. Główne negocjacje toczyły się na linii Kanclerz - Zengota, ale osoba Bońka na pewno nie przeszkodziła, by jeden z najciekawszych transferów w eWinner 1.Lidze stał się faktem.
Niektórzy mówią nawet o Bońku jako cichym agencie bydgoskiego klubu, ale Jerzy Kanclerz rolę prezesa PZPN w Polonii widzi inaczej. - Gdzież tam. Nie jest żadnym cichym agentem. Co tu dużo mówić. Pomoc Zbyszka Bońka czy Tomka Golloba jest nieoceniona. Znamy się przecież nie od dzisiaj. Zbyszka znam ponad 30 lat, nawet dłużej niż Tomka. Każdy klub pewnie chciałby liczyć na wsparcie takich osobowości - mówi prezes Polonii.
Zbigniew Boniek nie kryje swoich sympatii do żużla. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej speedwayem zaraził się dawno temu. Jest rodowitym bydgoszczaninem, a więc krajanem legendarnego już Tomasza Golloba, ikony polskiego i światowego żużla. Klan Gollobów Boniek poznał w 1995 roku podczas zawodów żużla na lodzie na warszawskich Stegnach.
Podczas śniadania załatwił wypożyczenie wychowanka
Związki Zbigniewa Bońka z żużlem nie sprowadzają się tylko do współpracy z Gollobem. W 2019 roku prezes PZPN spotkał się na śniadaniu z głównym sponsorem Orła Witoldem Skrzydlewskim, by omówić warunki wypożyczenia z Łodzi do Polonii Bydgoszcz Marcina Jędrzejewskiego. Bydgoski klub niedługo później dziękował Bońkowi za włączenie się w negocjacje, które przyśpieszyły po ingerencji prezesa PZPN, dzięki czemu wychowanek Polonii ponownie jeździł z czarnym Gryfem na plastronie.
Polonia po chudych latach wyszła na finansową i sportową prostą, a kto wie, czy już w przyszłym sezonie nie zaatakuje PGE Ekstraligi. Prezes PZPN pomaga Polonii nie tylko z uwagi na sentyment do klubu z rodzinnego miasta. Dyrektorem sportowym jest tam przecież Tomasz Gollob, żywa legenda tego sportu. Boniek przed laty nie tylko kibicował Gollobowi, ale kiedy tylko mógł pomagał jemu, a także całej dyscyplinie. Firma Zbigniewa Bońka "Go&Goal" w latach 90. XX wieku wspierała najlepszego polskiego żużlowca. Legenda futbolu wykorzystywała także swoje kontakty, by pomóc załatwić innych sponsorów.
Kiedyś padł na kolana przed Gollobem
Do historii żużla przeszła akcja Polaka podczas Grand Prix we Wrocławiu w 1999 roku, kiedy to Tomasz Gollob po niesamowitym pościgu, odbił się od bandy na ostatnim wirażu finałowego wyścigu i na mecie minimalnie wyprzedził Jimmy'ego Nilsena. Boniek po rundzie honorowej Golloba wyszedł na tor i padł na kolana przed żużlowym mistrzem. Chwilę później obaj utonęli w przyjacielskich objęciach.
Na gestach i słowach otuchy się nie kończyło. Boniek ponownie pomógł żużlowcowi w pozyskaniu sponsorów w 2010 roku, gdy Gollob zostawał mistrzem świata. Nie opuścił go również po urazie kręgosłupa, którego żużlowiec doznał w kwietniu 2017 roku. Boniek zabiegał u ówczesnej premier Beaty Szydło o specjalną rentę dla poszkodowanego mistrza świata z 2010 roku.
Sam Gollob również nie krył sympatii do prezesa PZPN. W czasach, gdy ścigał się w cyklu Speedway European Championship wybrał na plastron numer 20. Jak tłumaczył, zrobił to przez szacunek do wielkiego człowieka, który z tym samym numerem na koszulce, podczas mundialu w 1982 roku, strzelił Belgom trzy gole. Boniek był zaskoczony gestem swojego przyjaciela.
Bez Bońka żużel by nie ruszył
Boniek zrobił w tym roku jeszcze jedną bardzo ważną rzecz dla żużla. Prezes PZPN uczestniczył w rozmowach z rządem w kwestii odblokowania sportu po wiosennym lockdownie. Przy okazji negocjacji o starcie piłkarskiej ekstraklasy, Boniek nie omieszkał wspomnieć o żużlu. Zrobił znakomity grunt dla działaczy Polskiego Związku Motorowego i Ekstraligi Żużlowej w kwestii zezwolenia na start rozgrywek ligowych. Dziękowali mu za to zarówno prezes PZM Michał Sikora jak i szef Ekstraligi Żużlowej, Wojciech Stępniewski. Bez Bońka rozgrywki żużlowe mogłoby wcale nie ruszyć w sezonie 2020.
Legendarny piłkarz nie tylko mówi o tym, że jest fanem speedwaya, ale słowa przekłada na czyny. Abramczyk Polonia Bydgoszcz z takim ambasadorem może wkrótce powrócić do elity. Boniek wspiera ją z boku i nie afiszuje się tym specjalnie. - Jego pomoc nie wymaga komentarza. Zbyszek nie robi tego w blasku fleszy - kończy Jerzy Kanclerz, prezes i właściciel klubu.
Zobacz także: Pierwsze wzmocnienie beniaminka z Krosna
Zobacz także: Oficjalne wyniki oglądalności PGE Ekstraligi