Jonas Davidsson za pośrednictwem mediów społecznościowych ogłosił zakończenie kariery. Jak podkreślono w oficjalnym komunikacie, Szwed rozważał nad takim krokiem od pewnego czasu.
"Chcemy podziękować wszystkim klubom, szefom klubów, kolegom z zespołów i mechanikom, których spotkaliśmy przez lata podczas kariery Jonasa" - głosi wspólny komunikat żużlowca i jego teamu.
36-letni Davidsson uchodził za wielki talent w Skandynawii. W efekcie występował nawet z "dzikimi kartami" w turniejach Speedway Grand Prix, jakie rozgrywano w Kraju Trzech Koron. Nie osiągnął w nich jednak spektakularnych wyników.
W polskiej lidze Szwed reprezentował barwy kilku klubów. Zakładał plastrony zespołów z Zielonej Góry, Bydgoszczy, Częstochowy, Gniezna, Piły i Krosna. Ostatnio nie oglądaliśmy go w naszych rozgrywkach, co bez wątpienia było związane z tym, że notował u nas coraz gorsze wyniki. Davidsson skupiał się bowiem na jeździe w rodzimej lidze.
"Chcemy podziękować też kibicom, rodzinie i przyjaciołom, którzy byli zaangażowani we wspieranie Jonasa przez te wszystkie laty. Oczywiście podziękowania należą się też sponsorom, na których mogłem liczyć. To dzięki nim mogłem startować tyle lat" - dodano w oświadczeniu zawodnika ze Skandynawii.
Czytaj także:
Kariera Kasprzaka w Stali Gorzów w pigułce
Paweł Przedpełski brał pod uwagę tylko dwie oferty
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy