Po sezonie 2020, zakończonym czwartym z rzędu mistrzostwem Polski, w Fogo Unii Leszno doszło być może do niewielu, ale jednak znacznych przetasowań kadrowych. Z drużyną pożegnali się Dominik Kubera (Motor Lublin) i Bartosz Smektała (Eltrox Włókniarz Częstochowa), Bykiem został za to Jason Doyle.
To jeden z największych ruchów na transferowej giełdzie w PGE Ekstralidze. Australijczyk może nie ma za sobą wybitnego sezonu w najlepszej żużlowej lidze świata (dla Eltrox Włókniarza Częstochowa w 2020 roku zdobywał średnio dwa punkty na bieg), ale w ostatnich latach pokazywał przecież, że potrafi punktować na bardzo wysokim poziomie.
Na to liczą zapewne w Lesznie. Piotr Rusiecki i spółka transferem Jasona Doyle'a wysłali w świat sygnał, że Fogo Unia jest głodna piątego mistrzowskiego tytułu z rzędu. I nie da się ukryć, że już z Doyle'em na pokładzie, Byki ponownie będą faworytem do wygrania ligi.
Podobnie uważa Darcy Ward, który nie widzi mocnych na Fogo Unię. "Wow, świetnie! Solidny ruch dla obu stron. Nikt nie zatrzyma dominacji Leszna" - stwierdził były australijski żużlowiec na Twitterze, komentując powitalny wpis Doyle'a z Fogo Unią Leszno.
Oprócz Jasona Doyle'a, Piotr Baron w sezonie 2021 będzie miał też do dyspozycji Janusza Kołodzieja, Jaimona Lidseya, Piotra Pawlickiego, Emila Sajfutdinowa, Szymona Szlauderbacha oraz młodzieżowców.
Zobacz też:
Żużel. Przed eWinner Apatorem Toruń dopiero teraz prawdziwy "Rok Próby". Spadek będzie katastrofą
Żużel. Coraz większe problemy z juniorami. Poziom spada z roku na rok
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy