Żużlowi eksperci: Jacek Gajewski, Marcin Kuźbicki (Eleven Sports Network) oraz Maciej Noskowicz (Canal+) podsumowali okienko transferowe i ocenili szanse poszczególnych drużyn w 2021 roku w programie na żywo w WP SportoweFakty.
Cały odcinek można zobaczyć na naszym Facebook'u lub kanale na YouTube.
- To było bardzo emocjonujące okienko transferowe, porównując z tymi z ostatnich lat - rozpoczął Jacek Gajewski. - Mimo że mieliśmy do czynienia z fikcją, że to działo się w ostatnich tygodniach, a tak naprawdę wiele z tych transferów znane było wcześniej.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło
Stracili Zagara, zyskali Cierniaka
Eksperci na początku ocenili działania Motoru Lublin, którego działacze po tegorocznym braku awansu do play-off mogli być rozczarowani. Koziołki wzmocniły się na kilku pozycjach, ale stracili swojego lidera Mateja Zagara, który odszedł do RM Solar Falubazu Zielona Góra.
- To dziwne, że taki zawodnik jak Zagar po takim sezonie musiał szukać klubu - stwierdził Kuźbicki. - Ale zarówno Michelsen jak i Łaguta mieli ważne kontrakty na przyszły rok więc manager Ziółkowski nie miał za dużego pola manewru. Z takim składem nie powinni już wypuścić play-offów w 2021 roku - kontynuował komentator telewizji Eleven.
Lublinianie ściągnęli do siebie Krzysztofa Buczkowskiego, Dominika Kuberę i juniora - Mateusza Cierniaka. - Motor wygrał to okienko na pozycji juniorskiej. Transfer Cierniaka sprawi, że będzie to najmocniejsza formacja juniorska w lidze, jedynie Włókniarz będzie mógł z nimi pod tym względem konkurować - stwierdził Kuźbicki.
Z kolei Maciej Noskowicz pytany o transfer Cierniaka i innego 18-nastoletniego zawodnika Karola Żupińskiego, który również przeszedł z zespołu pierwszoligowego i ma stanowić o sile swojej formacji w PGE Ekstralidze (transfer ze Zdunek Wybrzeża Gdańsk do eWinner Apatora Toruń), stwierdził, że oboje powinni sobie poradzić na wyższym poziomie, ale nie można od nich zbyt wiele wymagać.
- Obserwowałem jednego i drugiego w eWinner 1. Lidze. Z juniorami sytuacja jest skomplikowana, nigdy nie wiadomo czy będą konsekwentni w zdobywaniu punktów. Z Żupińskim mam wątpliwości czy to już ten sezon, natomiast dla Cierniaka to była bardzo dobra decyzja o zmianie barw klubowych. To dwaj młodzi utalentowani zawodnicy, pamiętajmy jednak, że to tak naprawdę jest jeszcze melodia przyszłości.
Liga dwóch prędkości?
Eksperci sporą część programu przeznaczyli na dyskusje dotyczące właśnie juniorów. - W ostatnich dwóch sezonach dużo dobrych talentów przekroczyło 21 lat. Przez to zobaczymy sporo nowych twarzy. Teraz w czołówce jest Częstochowa i Lublin - mówił Jacek Gajewski. - We Włókniarzu fajne jest także to, że jest Bartek Kowalski, często niedoceniany, on może spokojnie wejść do składu gdyby coś stało się podstawowej dwójce. Nie najgorsza sytuacja jest także we Wrocławiu, tam chłopcy zdążyli się już objeździć - dodał felietonista WP SportoweFakty.
- Moim zdaniem formacja juniorska Unii Leszno będzie największym zaskoczeniem przyszłego sezonu - kontrastował Kuźbicki. - Szczególnie od momentu gdy 16. lat skończy Damian Ratajczak. Do tego będzie Kacper Pludra czyli jedyny niepokonany zawodnik sezonu 2020 - twierdził najlepszy typer WP SportoweFakty minionego sezonu.
Eksperci byli jednogłośni w ocenie szans zespołów w przyszłym roku. Ich zdaniem czeka nas liga dwóch prędkości. - Będzie liga 5+3. Wrocław, Leszno, Zielona Góra, Lublin i Częstochowa powalczą o play-offy - powiedział Noskowicz. - Wszystko zależy od tego które formacje będą decydować o miejscu w tabeli. Jeżeli zagraniczni liderzy to ja akurat widzę Lubin na miejscu piątym, jeśli juniorzy i U24 to awansują - dodał zielonogórzanin.
Goście programu spisali RM Solar Falubaz Falubaz, MrGarden GKM Grudziądz i beniaminka - eWinner Apator Toruń na walkę o utrzymanie w przyszłym roku. - Ta pierwsza piątka była w tym roku mocna, a będzie jeszcze mocniejsza. Ciężko mi sobie wyobrazić, że któraś z tych trzech ekip powalczy z nimi o play-offy - ocenił Gajewski.
Główny kandydat do spadku
Eksperci w najciemniejszych barwach malują przyszłość drużyny z Grudziądza, która straciła swojego lidera Artioma Łagutę, a pozyskać udało się tylko młodego Norberta Krakowiaka i zawodzącego w ostatnich sezonach Krzysztofa Kasprzaka.
- W Krzysztofa Kasprzaka nie bardzo wierzę, tym bardziej że będzie startował w cyklu Grand Prix. Zresztą spójrzmy na jego ostatnie sezony: jemu jak idzie to jedzie dobrze, ale jak nie złapie dobrego sprzętu od początku to sezon spisuje na straty. Grudziądz to podstawowy kandydat do spadku - stwierdził Kuźbicki.
- Też nie bardzo wierzę w Krzysztofa Kasprzaka, ale jeżeli nie w tym sezonie w nowym klubie to kiedy? Czy może jeździć słabiej niż w 2020? Nie - mówił Noskowicz.
Sporą część programu zajęła dyskusja na temat beniaminka z Torunia. Anioły do swoich formacji seniorskich pozyskały Roberta Lamberta i Pawła Przedpełskiego. - Z Lambertem w składzie Apator ma szansę się utrzymać. Bez niego byliby głównym kandydatem do spadku - przyznał Kuźbicki.
W drużynie nie znalazło się miejsce dla mistrza świata z 2017 roku Jasona Doyle'a, tylko po to by zatrzymać braci Holderów. - Sportowo Doyle jest lepszym zawodnikiem od Chrisa Holdera, ale skoro sam trener Bajerki mówi że Holder będzie liderem Aniołów, to nam pozostaje mu zaufać i rozliczyć go po sezonie - mówił komentator Eleven Sports.
Doyle zanotował sezon poniżej oczekiwań w Częstochowie, a ostatecznie w przyszłym roku zobaczymy go w barwach Unii Leszno.
- Największym problemem Doyle'a był Tor w Częstochowie, zgadzam się, że jest słabszym zawodnikiem od Chrisa Holdera - twierdził Gajewski. - Wydaje mi się, że żeby utrzymać Jacka, trzeba było brać jego starszego brata w pakiecie. Kolejnym atutem jest to, że jest po prostu tańszy od Doyle’a - tłumaczył były manager toruńskiego klubu.
Gajewski odpowiedział także na pytania kibiców na czacie. Jedno z nich dotyczyło nawiązania współpracy starszego z braci Holderów z najbardziej cenionym ostatnio tunerem.
- Jeśli Chris Holder będzie jeździł na silnikach od Ryszarda Kowalskiego to może być poprawa, ale to nie takie proste. To nie jest jedyny tuner, na którego silnikach zawodnicy jeżdżą najlepiej. Wystarczy spojrzeć na dwóch najlepszych zawodników ubiegłego sezonu Artioma Łagutę i Emila Sajfutdinowa, oni jeżdżą na silnikach Ashleya Holloway'a. Myślę, że problemem Chrisa jest coś innego. Tu trzeba popracować nad przygotowaniem fizycznym i innymi sprawami osobistymi. Dawno nie widziałem u niego entuzjazmu do jazdy - rozwodził się Gajewski.
Na zapleczu PGE Ekstraligi będzie ciekawie
Goście programu odnieśli się także do transferów w eWinner I Lidze. Jacek Gajewski wybrał trzy kluby, które jego zdaniem najlepiej spożytkować czas na wzmocnienia. - Gdańsk, Tarnów i Krosno. Szczególnie wybrzeże tymi transferami pokazało, że mają jasny cel. To walka o Ekstraligę. Ale nie powiedziałbym, że Gdańsk jest takim faworytem jak w tym roku był Toruń.
- Orzeł Łódź to główny faworyt do miana przegranego tego okienka transferowego w I lidze. Przede wszystkim nie udało im się utrzymać Tungate’a - ocenił Maciej Noskowicz.
Eksperci odnieśli się także do informacji, ze w przyszłym roku ponownie nie będzie barażu pomiędzy 7. drużyną PGE Ekstraligi i zdobywcą 2. miejsca szczebel niżej. - Szkoda, przede wszystkim w kontekście tych wyrównanych składów w pierwszej lidze - mówił Jacek Gajewski.
Wtórował mu Marcin Kuźbicki. - Szkoda. Miło, że dawało się tej drugiej drużynie pierwszej ligi szansę. Często okazywało się, że ta różnica nie jest tak wielka jak nam się czasem wydaje.
Zobacz także:
Sędzia i jego rodzina muszą zebrać 9 milionów złotych dla Niny
Damian Lotarski zakończył karierę