- Były jakieś rozmowy z działaczami, ale jednak zdecydowałem, że w tym momencie lepiej dla mnie będzie, jak odejdę - mówi dla "Nowin" Peter Ljung, który opuścił Unię Tarnów po dwóch sezonach startów w tym klubie.
Rok temu był trzecim pod względem skuteczności zawodnikiem eWinner 1. Ligi. W minionym sezonie spisywał się trochę słabiej, zajmując w tym rankingu 20. miejsce ze średnią bieg. 1,839.
Jak tłumaczy, na nieco gorszą dyspozycję złożył się brak jazdy spowodowany pandemią, przepisy z limiterami oraz koszmarny wypadek, któremu Ljung uległ w meczu ligi szwedzkiej. Karambol mógł skończyć się tragicznie, bo 38-latek wyleciał poza tor.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło
Słabsza forma w minionym sezonie nie zmienia faktu, że Cellfast Wilki Krosno, do którego w okresu transferowego przeniósł się Peter Ljung, widzą w nim jednego z liderów zespołu w 2021 roku. On sam nie zdziwił się, że na stole pojawiła się właśnie oferta z Krosna.
- Od kilku lat udaje mi się punktować w lidze polskiej na całkiem niezłym poziomie, zawsze staram się też jeździć drużynowo, a z tego co wiem, właśnie takiego zawodnika poszukiwali w Krośnie - stwierdza Szwed dla "Nowin".
Dodaje, że skład Cellfast Wilków na sezon 2021 w jego oczach wygląda bardzo solidnie. Jest też przekonany, że szybko zaprzyjaźni się z krośnieńskim torem.
Zobacz też:
Żużel. Półtora okrążenia: Co upolują Wilki i czy w Krośnie będzie brakować Janusza Ślączki [FELIETON]
Żużel. Andrzej Lebiediew mówi o gigantycznej presji w ROW-ie. Swój nowy klub porównuje do Motoru Lublin [WYWIAD]