"Półtora okrążenia" to cykl felietonów Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.
***
Chociaż w kalendarzu końcówka listopada, to nie mogę się już doczekać nowego sezonu ligowego. eWinner 1. Liga na pewno zyskała w obliczu wielu transferów zawodników z PGE Ekstraligi. Dlatego na zapleczu czeka nas naprawdę ciekawa walka.
Chcę jednak zwrócić uwagę, że chociaż na I-ligowych torach pojawią się tacy zawodnicy z ekstraligową przeszłością jak Michael Jepsen Jensen, Niels Kristian Iversen czy Grzegorz Zengota, to ich kluby nie mogą od razu być pewne sukcesu. Sam Zengota już w tym roku sprawdził się w eWinner 1. Lidze i widział, że to wcale nie jest łatwa przeprawa.
Jak w tych I-ligowych realiach odnajdą się Cellfast Wilki Krosno? Co będą w stanie upolować, nawiązując do nazewnictwa klubu? Myślę, że skład na tle innych drużyn nie jest zły, ale ciężko będzie mówić o awansie do PGE Ekstraligi. Zespół stać na naprawdę dobry wynik i miejsce w środku tabeli. Kluczem powinno być wygrywanie meczów u siebie.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło
Na przykładzie Cellfast Wilków widzimy zresztą, jak trudne jest życie beniaminka i to nie tylko w PGE Ekstralidze. Na Podkarpaciu wymieniono prawie cały skład, choć uważam, że część zawodników z tegorocznego zestawienia poradziłaby sobie w I-ligowej kampanii. Jeśli miałabym wyróżnić kogoś z nowych twarzy, to Daniela Jeleniewskiego. Uważam, że powinien być pewnym punktem zespołu i nie mam obaw, że na krośnian czeka miejsce w dole tabeli.
W Krośnie może jednak brakować trenera Janusza Ślączki. To osoba związana z regionem, bo wcześniej przecież pracował w Rzeszowie, gdzie też się sprawdził. Dla mnie to człowiek orkiestra, który zna się nie tylko na prowadzeniu drużyny, dlatego tak trudno będzie go zastąpić. Na pewno w ubiegłym sezonie sprawdził się w Krośnie jako trener i życzę mu wszystkiego dobrego, by nadal się rozwijał.
Wiem jednak, że trener Ślączka nie będzie miał w MrGarden GKM-ie Grudziądz łatwego zadania. Przenosi się na drugi koniec Polski i to do klubu, gdzie oczekiwania są spore, mimo nieco gorszego składu. A na dodatek zastąpił Roberta Kempińskiego, czyli miejscowego szkoleniowca, który długo był związany z Grudziądzem. To sprawia, że Ślączce w nowym otoczeniu nie będzie łatwo.
Czytaj także:
Kto zyskał, kto stracił na transferach w PGE Ekstralidze?
Kacper Gomólski o transferze do ROW-u Rybnik