Bundesliga. Bayern - RB Lipsk. Jest decyzja ws. występu Roberta Lewandowskiego

ONS.pl / all_imageB / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
ONS.pl / all_imageB / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Robert Lewandowski nie zagrał w meczu Ligi Mistrzów Atletico Madryt - Bayern Monachium (1:1). Zapadła decyzja, czy Polak wystąpi w spotkaniu Bundesligi z RB Lipsk.

- Oprócz Tolisso i Kimmicha, wszyscy są gotowi do działania - przekazał na konferencji prasowej przed meczem Bayern Monachium - RB Lipsk Hansi Flick. Oznacza to, że w sobotę będzie mógł skorzystać z Roberta Lewandowskiego.

Reprezentant Polski, z uwagi na problem z mięśniem, nie wystąpił w pojedynku Ligi Mistrzów z Atletico Madryt. Napastnik nawet nie poleciał z drużyną do stolicy Hiszpanii. Został w Monachium, gdzie leczył uraz.

Na szczęście przerwa Lewandowskiego od boiskowej rywalizacji zakończy się na jednym meczu. Do gry być może wróci też kontuzjowany w październiku Alphonso Davies, który w czwartek - po raz pierwszy od października, gdy podkręcił staw skokowy - trenował z drużyną.

- Mistrzów poznaje się w ważnych meczach. Spodziewam się więc, że mój zespół udowodni, że może grać znacznie lepiej niż w kilku ostatnich spotkaniach. To jasne, że chcemy zdobyć trzy punkty - stwierdził Flick, tłumacząc ostatnie defensywne problemy Bayernu.

- Nie jesteśmy zadowoleni, że pozwalamy rywalom na wiele okazji do strzelenia bramki. Ma to związek z tym, że naciskamy na przeciwników, a czasem jesteśmy nieco spóźnieni. Do tego ostatnio trochę brakowało nam świeżości, co wpływało na obronę. Zdaję sobie sprawę, że w defensywie musimy wyglądać lepiej. Postaramy się to poprawić już w sobotę, bo inaczej RB Lipsk może nas skrzywdzić - skomentował trener mistrzów Niemiec.

Mecz Bundesligi Bayern Monachium - RB Lipsk w sobotę o godzinie 18:30.

Zobacz też:
Bundesliga: bitwa na szczycie Bayern Monachium - RB Lipsk. Berlin żyje derbami
Robert Lewandowski najlepszym napastnikiem świata. Amerykańscy eksperci nie mają wątpliwości

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: potężny strzał, odrobina szczęścia i... fantastyczny gol. Palce lizać!

Źródło artykułu: