Żużlowy ROW Rybnik od lat organizuje Mikołajki z myślą o pacjentach Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku. W akcję zaangażowani są kibice, którzy na początku grudnia mogą odwiedzić warsztat klubowy i zabrać coś z jego wnętrza, oddając w zamian podarunki dla potrzebujących.
Koronawirus nieco zmienił tegoroczne Mikołajki. Jako że odwiedzanie pacjentów nie jest możliwe ze względu na zagrożenie koronawirusem, to nie było mowy o wizycie zawodników "Rekinów" na szpitalnych oddziałach.
Rybnicki klub przez dwa dni zbierał jednak od swoich fanów jabłka, które przewieziono do lecznicy. Całość zwieńczył koncert zespołu Ich Troje i Michała Wiśniewskiego, który zaśpiewał chorym na COVID-19 i medykom najpopularniejsze przeboje swojego zespołu.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy
- Nie przejmujcie się. My jesteśmy z wami. Szybkiego powrotu do zdrowia od ROW-u Rybnik i wszystkich, którzy przyszli pod szpital. I dla całej służby zdrowia, która dba o nasze zdrówko - mówił Wiśniewski, a po jego słowach część pacjentów podeszła do okien i podziwiała nietypowy koncert.
Dzięki ROW-owi pod budynkiem szpitala pojawił się też Krzysztof Hanke i kabaret RAK.
Podobnie jak w ostatnich latach, zwieńczeniem żużlowych Mikołajek jest efektowny pokaz sztucznych ogni. Rozpoczął się on o godz. 17 na Stadionie Miejskim przy ul. Gliwickiej, z którego na co dzień korzystają zawodnicy ROW-u.
To nie pierwsza akcja "Rekinów" tego typu. Przed paroma dniami pod szpitalem w dzielnicy Orzepowice stanął motocykl żużlowy, który swoimi dźwiękami umilał pacjentom pobyt w placówce. Dodatkowo koncert zagrała wtedy rybnicka grupa Carrantuohill, znana z muzyki celtyckiej.
Czytaj także:
Cegielski nadal walczy o pieniądze dla rodziny Jędrzejaka
Co dalej z transferem Bartkowiaka?