Żużel. Cegielski nadal walczy o pieniądze dla rodziny Tomasza Jędrzejaka. Mówi o wielkim skandalu

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Tomasz Jędrzejak i Krzysztof Cegielski. Spotkanie na meczu Sparty.
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Tomasz Jędrzejak i Krzysztof Cegielski. Spotkanie na meczu Sparty.

Od śmierci Tomasza Jędrzejaka minęły już ponad dwa lata, a rodzina zawodnika, przy wsparciu Krzysztofa Cegielskiego, nadal walczy o pieniądze, które wychowanek Iskry Ostrów zarobił na torze. - Mamy do czynienia ze spychologią - mówi nam Cegielski.

14 sierpnia 2018 roku żużlowe środowisko przeżyło szok po informacji o samobójczej śmierci Tomasza Jędrzejaka. - Doskonale pamiętam, że na pogrzebie Tomka wszyscy mieli usta pełne wielkich słów. Kiedy sobie teraz to przypominam, to aż wychodzę z siebie. Dlaczego? Bo później tych ludzkich odruchów już nie widziałem - mówi nam Krzysztof Cegielski, szef stowarzyszenia żużlowców "Metanol".

- Tomka nie ma z nami już ponad dwa lata, a my ciągle rozmawiamy o pieniądzach, które należą się jego rodzinie. Zawodnik zarobił je na torze. Powiem szczerze, że ta walka ciągle trwa, a czuję się w niej nieco osamotniony. O zadłużeniu wiedzą wszystkie osoby decyzyjne w Polsce, a faktycznej pomocy nie otrzymujemy, choć było wiele różnych obietnic. Dla mnie sytuacja w takich przypadkach jest czytelna. Coś jest załatwione lub nie jest - tłumaczy Cegielski.

Cegielski podkreśla, że lista dłużników jest długa, ale nazw klubów nie podaje. Dodaje jednak, że zobowiązania pochodzą nie tylko z czasów, kiedy Jędrzejak jeździł w Stali Rzeszów prowadzonej przez Ireneusza Nawrockiego. Szef stowarzyszenia "Metanol" informuje również, że z byłym szefem rzeszowskiego klubu nie ma obecnie żadnego kontaktu, więc nie można domagać się pieniędzy od obecnego klubu.

-  Są jeszcze inni, którzy powinni uregulować zaległości. Nie będę jednak ich wymieniać. Dodam jedynie, że nie chodzi tylko o kluby, bo w tym gronie są także instytucje organizujące zawody - podkreśla Cegielski i dodaje, że walka toczy się łącznie o około 50 tysięcy złotych. W tej kwocie nie ma jednak pieniędzy, które żużlowiec powinien otrzymać za starty w Rzeszowie.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło

- O pieniądzach z Rzeszowa nikt już nawet nie marzy. W tym przypadku od początku było wiadomo, z jaką sytuacją mamy do czynienia. Pan Ireneusz Nawrocki wprawdzie najpierw się odzywał, ale niewiele z tego wynikało. W pewnym momencie pojawiły się też informacje, że żona Tomka Karolina zrezygnowała z pieniędzy, ale to było kłamstwo. Nic takiego nie miało nigdy miejsca - tłumaczy Cegielski.

Szef stowarzyszenia "Metanol" mówi nam również, jak wyglądają rozmowy, które odbywa z instytucjami, które powinny uregulować swoje zobowiązania wobec rodziny Tomasza Jędrzejaka. - Mamy do czynienia z metodą spychologii. Pieniądze są obiecane, nikt nie podważa długu, ale są dziwne tłumaczenia, że ktoś miał zapłacić, nie zapłacił, ale na pewno to zrobi. To wszystko trwa i trwa, a dla mnie sytuacja jest skandaliczna. Od ludzi decyzyjnych w środowisku żużlowym oczekiwałbym zdecydowania - tłumaczy.

Cegielski dodaje, że z walki nie zrezygnuje. - Nadal będziemy naciskać. Przy okazji apeluję do tych, którzy udają świętych lub nazywają się ludźmi honorowymi, żeby to rozliczyć. Dla żony Tomka, jego dzieci to jest naprawdę przykra sprawa. To zaczyna wyglądać jak proszenie się o coś, co powinno być dawno załatwione - podsumowuje.

Zobacz także:
Wkrótce przejęcie władzy w kadrze
POLADA postawiła zarzut Drabikowi

Źródło artykułu: