Wielki powrót ice speedwaya. Polski turniej już raz przeszedł do historii [ZAPOWIEDŹ]

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Martin Haarahiltunen i Stefan Svensson
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Martin Haarahiltunen i Stefan Svensson

Po sześciu latach przerwy ice speedway ponownie zagości w Polsce. Przełożone z marca zawody wyłonią najlepszego zawodnika w Europie w tej odmianie żużla. Na nowoczesnej Arenie Lodowej w Tomaszowie Mazowieckim o medal powalczy Michał Knapp.

Mistrzostwa Europy w ice speedwayu na stałe weszły do kalendarza zawodów w 1999 roku. Trzy pierwsze edycje odbyły się w Sarańsku, gdzie dwukrotnie zwyciężył Jurij Polikarpow, a raz Władimir Fadiejew.

Polska gościć będzie te zawody dopiero po raz drugi. W 2008 roku finał przeprowadzono w Sanoku i był on historyczny również z innego powodu. Był to jedyny raz, kiedy po złoty medal sięgnął zawodnik spoza Rosji. Zwyciężył ulubieniec sanockiej publiczności Austriak Franz Zorn, przed Romanem Akimenką i Anttim Aakko.

Niedzielne zawody będą jednocześnie powrotem ice speedwaya do Polski po sześcioletniej przerwie. Ostatnie zawody odbyły się w 2014 roku w Sanoku. Później, po śmierci Grzegorza Knappa, najlepszego polskiego zawodnika, ta odmiana żużla zniknęła z Polski. W Tomaszowie Mazowieckim Biało-Czerwonych barw bronił będzie bratanek Grzegorza, Michał.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy

- Pierwszej zimy po śmierci wuja Grzegorza motocykl poszedł w odstawkę. Dopiero chyba w kolejnym roku uruchomiliśmy sprzęt i pojechaliśmy na jezioro. Na tym w zasadzie się kończyło. W zawodach nie startowałem, bo po prostu nie było mnie na to stać. Brakowało sponsorów, nie było mnie stać na uprawianie tego sportu, a także poprzedni promotor, który zajmował się ice racingiem, najwyraźniej mnie skreślił - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).

Knapp nie miał okazji potrenować w Tomaszowie Mazowieckim. Jak sam mówi, to będzie pełen żywioł. Na tor wyjedzie dopiero w sobotę przed zawodami. Dodatkowo to będzie jego pierwsza jazda od sezonu 17/18.

Polak nie będzie należał do grona faworytów. Tradycyjnie walka o medale powinna rozstrzygnąć się pomiędzy Rosjanami. Tych w Tomaszowie będzie trzech - Konstantin Kolenkin, Dmitrij Soliannikow oraz Nikita Tołoknow. Mocny powinien być weteran, 61-letni Stefan Svensson. Namieszać mogą także Franz Zorn, Andrej Divis czy Martin Haarahiltunen.

Turniej miał się odbyć w marcu, ale z powodu pandemii koronawirusa przesunięto go najpierw na sierpień, a później na grudzień. Niezwykłą rzadkością jest, aby zawody tej rangi otwierały sezon. Zmagania przeprowadzone zostaną według zasad znanych z cyklu TAURON SEC - po rundzie zasadniczej odbędzie się baraż dla zawodników z miejsc 3-6. Czołowa dwójka uzupełni stawkę finału. Początek turnieju zaplanowano na godz. 16:30.

Lista startowa:
1. Martin Haarahiltunen (Szwecja)
2. Luca Bauer (Niemcy, lic. włoska)
3. Konstantin Kolenkin (Rosja)
4. Lukas Hutla (Czechy)
5. Michał Knapp (Polska)
6. Johann Weber (Niemcy)
7. Franz Zorn (Austria)
8. Dmitrij Soliannikow (Rosja)
9. Jasper Iwema (Holandia)
10. Benedikt Monn (Niemcy)
11. Andrej Divis (Czechy)
12. Stefan Svensson (Szwecja)
13. Atte Suolammi (Finlandia)
14. Jiri Wildt (Czechy)
15. Nikita Tołoknow (Rosja)
16. Aki Ala-Riihimaki (Finlandia)

Początek zawodów: 13 grudnia (niedziela), godz. 16:30

Czytaj także:
- Transmisje z 2. ligi są jak gwiazdka z nieba, ale kluby patrzą na szybki zysk, a nie na budowanie marki
Ostrowianie pokazali, że kochają żużel. Z budżetu obywatelskiego powstanie warsztat dla młodzieżowców TŻ Ostrovia

Źródło artykułu: