Żużel. Bohater 2020 roku - Jaimon Lidsey. Rośnie nowa gwiazda PGE Ekstraligi. Australijczyk potwierdza potencjał

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Jaimon Lidsey na czele
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Jaimon Lidsey na czele

Odejście Jarosława Hampela i słaba forma Brady'ego Kurtza - to powinno zwiastować problemy dla Fogo Unii Leszno. Jednak nic bardziej mylnego. W szerokim składzie mistrzów Polski był Jaimon Lidsey i jak tylko dostał szansę to ją skrzętnie wykorzystał.

[tag=53586]

Jaimon Lidsey[/tag] na pierwszy bieg w barwach Fogo Unii Leszno w sezonie 2020 musiał czekać aż do 3. kolejki. Jednak otrzymanej wówczas szansy nie zmarnował. Młody Australijczyk wygryzł ze składy bardziej znanego polskim kibicom Brady'ego Kurtza. Ten nawet w pewnym momencie sezonu w poszukiwaniu jazdy musiał odejść na wypożyczenie do Orła Łódź, ponieważ nie miał większych szans na odzyskanie pozycji z rąk Lidsey'a.

Co prawda, młody Australijczyk w składzie Fogo Unii Leszno sporadycznie występował już od 2018 roku. Wówczas znalazł się w składzie w trzech meczach, w których odjechał łącznie jeden bieg. Nieco lepiej, ale niewiele, było w sezonie 2019. Wtedy pięciokrotnie znalazł się w meczowym zestawieniu leszczynian, co przełożyło się na łącznie sześć biegów. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że ogony w PGE Ekstralidze to nie były jedyne występy Jaimona Lidsey'a.

Od sezonu 2018 był podstawową postacią rezerw Fogo Unii Leszno, czyli Kolejarza Rawicz. W każdym sezonie na poziomie 2. Ligi Żużlowej nie schodził poniżej średniej biegopunktowej na poziomie 2,0. Natomiast jego efektowna jazda była ozdobą na wszystkich torach w najniższej klasie rozgrywkowej. Trzeba przyznać, że te dwa sezonu to była bardzo dobra lekcja polskich torów dla młodego Australijczyka, których dotychczas był przyzwyczajony do krótszych i bardziej technicznych owali w Wielkiej Brytanii.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło

Sezon 2020 pokazał, że zebrane doświadczenie zaowocowało. W czasie kiedy wydawało się, że odejście Jarosława Hampela i słabsza forma Brady'ego Kurtza mogą zwiastować poważne problemy, wynik drużyny w swoje ręce wziął Lidsey. Co prawda, nie można powiedzieć, że był liderem drużyny mistrzów Polski. Jednakże był ważnym punktem drugiej linii i doskonale uzupełniał gwiazdorski skład Fogo Unii Leszno.

Wystarczy spojrzeć na jego statystyki. Jako zawodnik drugiej linii zanotował średnią biegopunktową na poziomie 1,787. Natomiast przede wszystkim warto zwrócić uwagę na to, że doskonale rozumiał swoją pozycję w zespole. Efektem tego było zanotowanie największej liczby bonusów w całej lidze. Zgromadził ich aż 24, a jest to wynik o tyle imponujący, że w pierwszych dwóch kolejkach w ogóle nie wyjechał na tor.

Dodatkowo, oprócz solidnego wsparcia drużynowego wyniku Fogo Unii Leszno, doskonale spisał się na poziomie 2. LŻ. Zaliczył najlepszy wynik w swojej dotychczasowej karierze w barwach Metaliki Recykling Kolejarza Rawicz - 2. miejsce w całej lidze pod względem średniej biegopunktowej (2,440).

Co więcej, doskonały sezon w wydaniu ligowym idealnie podsumował w turniejach indywidualnych. Australijczyk sięgnął po tytuł IMŚJ i tym samym dołączył do grona największych żużlowych nadziei. Widząc dotychczasową ścieżkę rozwoju Jaimona Lidsey'a można zakładać, że sezon 2021 będzie jeszcze lepszy w jego wykonaniu. W szczególności, że będzie sprzyjał mu regulamin, bowiem będzie liderem Fogo Unii Leszno na pozycji U24, więc z pewnością nie będzie narzekał na brak jazdy.

Zobacz także: Podsumowanie żużlowego tygodnia
Zobacz także: Szczery wywiad Szymona Woźniaka

Źródło artykułu: