Żużel. Ograniczenia startów? Iversen dostrzega lukę w nowych przepisach. "To trochę dziwne..."
Od nowego sezonu żużlowcy startujący w polskich rozgrywkach będą mieli ograniczone możliwości występów poza granicami naszego kraju. Niels Kristian Iversen dostrzega jednak pewną lukę w nowych przepisach.
Niels Kristian Iversen, jak zresztą zdecydowana większość zawodników (a może i wszyscy?), nie jest zwolennikiem wprowadzenia przepisów ograniczających starty ligowe. W jego opinii decyzja o tym, w ilu rozgrywkach może wystartować żużlowiec, powinna należeć wyłącznie do niego samego.
- Potrafię dostrzec punkt widzenia Ekstraligi - oni chcą zabezpieczyć produkt, który mają. Wszystko jest bardzo profesjonalne i wygląda dobrze. Potrafię zrozumieć, że oni chcą to utrzymać. Sądzę jednak, że speedway jest za mały, aby robić coś takiego - stwierdza Iversen w rozmowie z unia.tarnow.pl.
Zwraca uwagę na fakt, że ograniczenia wprowadzone w Polsce uderzą w ligi w innych krajach. Za przykład daje Danię, gdzie ściągniecie zawodnika z Grand Prix będzie graniczyło z cudem.
- Dodatkowo to trochę dziwne - mówią, że można ścigać się tylko w jednej lidze więcej, ale już w porządku są starty w Grand Prix lub turniejach w Speedway Euro Championship. Wówczas można osiągnąć podobną liczbę imprez, co przy występach ligowych w innych miejscach. Sądzę, że to trochę nierozsądne - mówi Iversen.
Zobacz też:
Co z powiększeniem PGE Ekstraligi? Już wkrótce kluczowa dyskusja najważniejszych ludzi w polskim żużlu
Żużel. Jason Doyle nie pójdzie pod nóż. Unia Leszno nie ma się jednak o co bać
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>