Żużel. Był ostatnim transferem Zdunek Wybrzeża. Jego postawa może być kluczowa dla gdańszczan

Facebook / Na zdjęciu: Michał Gruchalski w trykocie Wybrzeża
Facebook / Na zdjęciu: Michał Gruchalski w trykocie Wybrzeża

Sztab Zdunek Wybrzeża Gdańsk odpowiedzialny za transfery zrobił wszystko, żeby zbudować wyrównany skład na 2021 rok. Języczkiem u wagi może być postawa Michała Gruchalskiego, który będzie pełnił rolę zawodnika U-24.

Od początku okresu transferowego działacze Zdunek Wybrzeża Gdańsk mówili, że chcą postawić na czterech sprawdzonych zawodników i dać też szansę młodszym. Największe szanse na jazdę spośród tych, którzy mogą jeździć ze statusem zawodnika do 24. roku życia, ma Michał Gruchalski.

Za Gruchalskim średni sezon w barwach Unii Tarnów. Czy teraz będzie punktował stabilniej? - Dużą kwestię odgrywa sprzęt i gdy będzie dysponował dobrym, na pewno sobie poradzi. To przede wszystkim chłopak rozwojowy i niejednokrotnie pokazał na co go stać. Ważna jest też kwestia jak przepracuje zimę. Wszystko zależy od podejścia zawodnika - gdy przygotuje się dobrze do sezonu, nie powinien mieć kłopotów z wynikami - ocenił Roman Tajchert, który Gruchalskiego prowadził jeszcze na miniżużlu.

Przepis o zawodniku U-24 powoduje, że Michał Gruchalski może zyskać dużo większe zaufanie w Zdunek Wybrzeżu Gdańsk niż miało to miejsce ostatnio w Unii Tarnów. - To też jest bardzo ważne. Początek sezonu w Unii Gruchalski miał dobry, a później nie wiem co się z nim stało, bo przyznam, że nie miałem z nim kontaktu - przyznał nasz rozmówca.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło

Roman Tajchert doskonale zna Gruchalskiego, prowadził go na samym początku kariery tego zawodnika. - Początki wyglądały różnie. Na pewno Michał Gruchalski na początku swojej drogi, jeszcze na mini torze, był dużym nerwusem. Ostatnio widać jednak, że się uspokoił i stał się bardziej dorosły - ocenił.

Zdunek Wybrzeże dzięki postawieniu na wychowanka Włókniarza Częstochowa będzie mieć również pole manewru w przypadku, gdyby wypadł któryś z Polaków. - To stwarza szanse na rozwój. Uważam jednak, że promowani powinni być tu polscy zawodnicy, których jest coraz mniej. Mieliby szansę do pokazania się po ukończeniu wieku juniora. Zdunek Wybrzeże zdecydowało się pozyskać Polaka na tę pozycję i zobaczymy jaką będzie miał pozycję w zespole - zaznaczył Roman Tajchert.

- Już teraz miał przebłyski i się pokazywał, teraz może być naprawdę dobrym zawodnikiem, gdy tylko będzie odpowiednio przygotowany w zimę i trafi z inwestycjami sprzętowymi. Wielu młodych nie wierzy w przygotowania, myśli że motocykl sam powiezie, a to tak nie działa. Lepiej mieć pracusia powoli dochodzącego do wyniku, niż utalentowanego nygusa, który rozmienia talent na drobne - podsumował Tajchert.

Czytaj także: 
Nowe miejsce na żużlowej mapie świata
Problem z rządową kasą na budowę stadionu Unii

Źródło artykułu: