Sezon 2017 Peter Kildemand rozpoczął jako pierwszy rezerwowy, już od trzeciej rundy wskoczył jednak w miejsce Nickiego Pedersena. Już w Pradze "Pająk" doszedł do półfinału. Lepsze występy przeplatał słabszymi, bo w Horsens zdobył tylko trzy punkty.
W VI rundzie zawodnicy rywalizowali na stadionie w Cardiff, które znane jest z emocjonujących wyścigów. W biegu 11. pod taśmą stanęli (od krawężnika) Patryk Dudek, Martin Vaculik, Peter Kildemand oraz Niels Kristian Iversen.
Tuż po starcie prowadził Vaculik, a Słowaka starał się wyprzedzić Dudek. Kildemand z kolei próbował ataków po zewnętrznej, ale początkowo były one nieskuteczne.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło
Cała trójka niemal równocześnie rozpoczęła trzecie okrążenie, a na drugim łuku Duńczyk zmienił taktykę. Wykonał przycinkę, po której znalazł się na wewnętrznej części toru i wyprzedził obu przeciwników. Kontratak Dudka okazał się niewystarczający, a do walki wmieszał się jeszcze jadący z tyłu Iversen.
Na metę wszyscy zawodnicy wpadli w minimalnych odstępach. Kildemand zwyciężył przed Dudkiem, Vaculikiem i Iversenem, rozpalając niemal do czerwoności kibiców i komentatorów.
Ta wygrana mocno przybliżyła go do półfinału (wcześniej zdobył dwie "jedynki"). Ostatecznie zajął w zawodach szóste miejsce. Zwyciężył natomiast Maciej Janowski, a czwarty był Bartosz Zmarzlik.
Peter Kildemand wystąpił łącznie w 33 turniejach cyklu Grand Prix. Siedem razy meldował się w finale. Zaliczył dwa zwycięstwa - w Horsens (2015) oraz Krsko (2016). W sezonie 2021 będzie zawodnikiem Startu Gniezno.
Czytaj także:
- Budowa domu, dar od Boga i zbyt szybki progres. Jak Włókniarz tracił nieoczekiwanych liderów
- Andrzej Witkowski obawia się polskiej dominacji w Grand Prix. Mówi, że to zagrożenie dla żużla