Już chwilę po zakończeniu okienka transferowego pojawiły się głosy, że Cellfast Wilki Krosno w sezonie 2021 może czekać ciężka batalia o utrzymanie w eWinner 1. Lidze. Jednakże przyglądając się bliżej zestawieniu ekipy z Podkarpacia można zauważyć, że jest to zespół, który równie dobrze może wystrzelić "in plus", jak i "in minus".
- Większość transferów krośnian to przysłowiowe koty w worku. Choć Mateusz Szczepaniak to bardzo solidna żużlowa firma, należy pamiętać, że za nim nieudany sezon w barwach ROW-u Rybnik i nie jest pewne, że od początku sezonu będzie liderem Wilków, jak się od niego oczekuje. Podobnie wygląda sytuacja Andrzeja Lebiediewa, który w poprzednim roku doznał poważnej kontuzji. Co prawda wrócił na tor i wystąpił jeszcze w barwach rybnickiego klubu, ale tylko w jednym meczu, w którym nie zachwycił - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Piotr Kaczorek, prowadzący podcast "W Taśmę" specjalizujący się w eWinner 1. Lidze i 2. Lidze Żużlowej oraz ekspert Motowizji.
Pierwotnie wydawało się, że liderem ekipy z Krosna mógłby zostać Peter Ljung, jednak nieco innego zdania jest Piotr Kaczorek. - Niepewna jest też dyspozycja Petera Ljunga, który dość mocno obniżył loty w porównaniu do poprzednich sezonów. Z samej góry ligowej klasyfikacji spadł w rejony zajmowane przez zawodników, tzw. "solidnej drugiej linii". Nie wiadomo, w czym dokładnie tkwił problem Szweda - czy był to problem w dopasowaniu się do nawierzchni tarnowskiego owalu, czy było to pokłosie potwornego upadku w rozgrywkach ligi szwedzkiej, czy być może po prostu kariera Szweda zmierza powoli do końca - analizuje ekspert.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło
Przy takiej argumentacji, paradoksalnie, najsolidniej wygląda pozycja zawodnika, który stanowił o sile Wilków jeszcze w 2. LŻ. Mowa tutaj o Patryku Wojdyle, który na poziomie eWinner 1. Ligi będzie miał okazję potwierdzić swój potencjał.
- W obliczu wprowadzonego przepisu o zawodniku do lat 24 i bardzo wyrównanej siły zespołów, przynajmniej w obrębie formacji seniorskiej, to właśnie postawa tych zawodników, tuż obok postawy zawodników młodzieżowych, może być "języczkiem u wagi". Patryk Wojdyło swoją znakomitą dyspozycją w poprzednim sezonie zaskoczył wielu. Dość powiedzieć, że został sklasyfikowany na 4. miejscu klasyfikacji indywidualnej zawodników 2. Ligi Żużlowej, a za jego plecami znaleźli się choćby Oskar Polis, Sam Masters czy Kevin Woelbert. Przy wyrównanej sile formacji seniorskich oraz, odrobinę mniej, ale wciąż, w miarę wyrównanym potencjale formacji młodzieżowych, to właśnie formacja zawodnika U24 może zrobić największą różnicę - podsumowuje Piotr Kaczorek.
Zobacz także: Greg Hancock dumny z sukcesu syna
Zobacz także: Kolejne złe wieści z Wysp Brytyjskich