Żużel. Półtora okrążenia: Kluby poszły po rozum do głowy. Dyscyplina musi być w telewizji [FELIETON]

WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Dawid Lampart na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Dawid Lampart na prowadzeniu

Wiele wskazuje na to, że w nowym sezonie żużel w wydaniu II-ligowym znów zobaczymy w telewizji. To dobra decyzja. Musimy dbać o to, by dyscyplina była odpowiednio promowana. Zwłaszcza w dobie koronawirusa - pisze Marta Półtorak.

W tym artykule dowiesz się o:

"Półtora okrążenia" to cykl felietonów Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.

***

Przeczytałam, że prezesi klubów 2. Ligi Żużlowej nieco zmienili punkt widzenia i są w stanie zgodzić się na transmisje z meczów ligowych. Jak dla mnie, to słuszna decyzja. Tak naprawdę dziwiło mnie, że w obecnych czasach, gdy grożą nam rozgrywki bez udziału kibiców, ktoś mógł w ogóle myśleć o organizowaniu meczów bez publiczności i telewizji.

Czy II-ligowi prezesi wychodzili z założenia, że jakoś to będzie i w końcu kibiców zobaczymy na trybunach, więc telewizja jest niepotrzebna? Trzeba byłoby ich o to zapytać, ale naturalnym jest, że każdy z nich musiał poczynić jakieś założenia w tej sytuacji.

Chcę zwrócić uwagę na to, ze zeszły sezon był pierwszym, kiedy 2. Liga Żużlowa była tak ochoczo i szeroko transmitowana w telewizji. Obie strony musiały się dotrzeć i to może zaprocentować przed sezonem 2021. W ramach współpracy wszystko można zaplanować.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Gollob i Hancock byli ikonami, w które wcielał się gdy grał na komputerze

Kluby i telewizja powinny usiąść do stołu i porozmawiać. W końcu każdemu z zaangażowanych zależy na widowisku. Cele są zbieżne. To kwestia szczerości i powiedzenia sobie, co komu leży na wątrobie. Wychodzę z założenia, że każdy problem można rozwiązać. Można też klubom i ich sponsorom zaoferować część czasu antenowego, dzięki czemu będą one mogły prezentować swoich darczyńców.

Czy w tej sytuacji 2. Liga Żużlowa stanie się produktem na tyle atrakcyjnym, że powalczy o nią więcej graczy? Myślę, że Motowizja przed rokiem prezentowała żużel na dość dobrym poziomie. Były fajne pomysły, więc byłabym za kontynuacją tego partnerstwa. Na pewno ta stacja nie podeszła lekceważąco do II-ligowych transmisji.

Gdyby się jednak pojawił inny podmiot zainteresowany transmisjami, zaoferował jeszcze lepsze warunki, to czemu nie? Na pewno najgorzej jest przecierać szlaki. Motowizja pod tym względem nie miała łatwo, bo wizytowała niektóre stadiony jako pierwsza telewizja w Polsce. Potrafiła nawet pojechać do Niemiec i stamtąd przeprowadzić transmisję.

Chcę też zauważyć, że właśnie transmisje z zagranicznych ośrodków mogą być problemem w roku 2021. Zwłaszcza w dobie koronawirusa. Dla telewizji oznacza to wyższe koszty i wyzwania, choćby związane z obowiązującymi teraz restrykcjami. Jednak można to też wykorzystać pozytywnie, chociażby poprzez zaoferowanie sygnału telewizyjnego Niemcom, tak aby promować dyscyplinę w Niemczech.

Marta Półtorak

Czytaj także:
Są nowe informacje ws. powiększenia PGE Ekstraligi
Szansa na świeżą krew w żużlu

Źródło artykułu: