Żużel. Wybrzeże ma swój pomysł na rozbudowę bazy sponsorów. Tadeusz Zdunek chciałby korekty w przepisie

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Tadeusz Zdunek
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Tadeusz Zdunek

Sporym echem odbiła się decyzja, na mocy której kluby mogą mieć tylko dwa człony w nazwie. Tadeusz Zdunek chciałby korekty w przepisie - jego pomysłem jest to, by nie liczyła się do limitu nazwa klubu.

Polskie kluby, jeżdżące niżej niż PGE Ekstraliga, będą mogły mieć tylko dwa człony w nazwie. - Na pewno jestem zwolennikiem prostych nazw drużyn i jestem za ograniczeniem, z jedną małą korektą - by nie liczyły się do niej nazwy klubów. Jeśli mamy Wybrzeże Gdańsk, to słowo Wybrzeże powinno być z tego ograniczenia wyłączone, by obok mogły pozostać dwa człony - powiedział Tadeusz Zdunek w rozmowie z WP SportoweFakty.

W przypadku trzymania się przepisów w stu procentach, kilka lat temu gdańska drużyna nie mogłaby się nazywać Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk. - Dokładnie, dlatego jestem za tym by mogły być dwa człony bez wykluczenia tradycyjnej nazwy, teraz kluby będą mogły stać przed decyzją czy w przypadku zgłoszenia się sponsora zostawić historyczną nazwę czy nie - przyznał.

Z drugiej strony największe kluby same budują markę. - Sponsor w piłce nożnej jest pokazywany na koszulkach czy na bandach, do tego sponsorzy są w nazwach stadionów, a u nas sport jest bardziej dynamiczny, zawodnicy poruszają się z dużą szybkością - i stąd taka sytuacja, że kluby żużlowe muszą się posiłkować takimi świadczeniami - wyjaśnił Tadeusz Zdunek.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Gollob i Hancock byli ikonami, w które wcielał się gdy grał na komputerze

Czy wobec tego była opcja, by w 2021 roku byliby chętni na rozszerzenie nazwy gdańskiej drużyny? – Jakieś rozmowy są prowadzone, jednak przepisy nie powinny być dostosowywane do aktualnej sytuacji pojedynczego klubu. Ja po prostu chciałbym, żeby było miejsce dla kolejnej firmy, gdy nadarzy się taka okazja nie tylko w Gdańsku, ale i w innych miastach. Trudno teraz znaleźć sponsora, który daje miliony. Czytałem, że dwaj tytularni sponsorzy w ekstraligowym wyłożyli łączną kwotę 400 tysięcy złotych. W Gdańsku firma będąca sponsorem tytularnym sama wykłada więcej za jedno słowo w nazwie - zdradził Zdunek.

W Gdańsku funkcjonuje też status sponsora elitarnego. Aby nim zostać, trzeba przeznaczać na klub przynajmniej 120 tysięcy złotych rocznie. - Wszystko jest oczywiście objęte tajemnicą handlową, ale jeśli prawdą jest to, co się mówi o stawkach we wspomnianym klubie to teraz, gdy mamy w Gdańsku trzech sponsorów elitarnych - LTE Transport&Logistics, Hyabak, a ostatnio też Kolanko Transport, łączna kwota od sponsorów elitarnych znacznie przekracza tę, o której mówi się w kontekście sponsoringu klubu ekstraligowego. Ja jednak nikomu do kieszeni nie zaglądam i skupiam się na działalności naszego klubu. Cieszę się z tego, że rośnie liczba stabilnych filarów, na których się opieramy - przekazał prezes Wybrzeża.

Mówi się o tym, że skład klubu znad morza udało się zbudować również dzięki oferowaniu wyższych kwot niż wcześniej. Jak to możliwe, że w Gdańsku udaje się zbudować takie zaplecze sponsorskie? – To, że sponsorowi opłaca się łożyć fundusze na sport przede wszystkim jest umiejętnością ze strony firmy, który umie wykorzystać ten status. Przykładem jest turecka firma Beko, która ma mała naszywkę na ramieniu w FC Barcelonie. Mówi się, że płaci za to 15 milionów Euro rocznie, a wszędzie się reklamuje, że jest sponsorem tego klubu, budując na tym swoją markę. Zbudowaliśmy już wiarygodność finansową, pracowaliśmy nad wizerunkiem klubu i chcemy, by nasi sponsorzy chwalili się z tego, że nas wspierają. Naszym zadaniem jest to, by sponsorów wspierać dobrymi wynikami - stwierdził Tadeusz Zdunek.

Niezależnie od nazwy na papierze, nad morzem nie chcą prowadzić agresywnej polityki związanej z sugestiami skandowania nazwy sponsora na trybunach czy produkcji kibicowskich szalików z nazwami firm. - Ja jestem pragmatykiem i wiem, że niezależnie od nazwy jaka jest na papierze, w sercach kibiców jest GKS Wybrzeże Gdańsk - przecież nikt nie mówi i nie powie Zdunek Wybrzeże w prywatnej rozmowie o klubie i ja tego nie wymagam od nikogo. Ta ekspozycja ma dotrzeć do ludzi spoza grona kibiców, nie wyobrażam sobie nazwy swojej firmy na szalikach, bo podchodzę do tego biznesowo. Po to są reklamy na żużlu, by ludzie osłuchali się z nazwami sponsorów i wiedzieli, że to oni wspierają ich klub. Pamiętajmy też, że w nazwie mamy nazwę miasta i to też duża reklama dla Gdańska - podsumował prezes.

Czytaj także: 
Skrzydlewski mówi, ile kosztuje sponsoring tytularny Orła 
Krużyński: Warto czekać na kibiców

Źródło artykułu: