Żużel. Rafał Dobrucki zabrał głos w sprawie Maksyma Drabika. Ważna deklaracja trenera żużlowej kadry

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Maksym Drabik z lewej. W środku trener Rafał Dobrucki.
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Maksym Drabik z lewej. W środku trener Rafał Dobrucki.

- Maksym Drabik jest wartościowym zawodnikiem i wiele klubów będzie na niego czekać. Ja też oczywiście czekam na jego powrót na tor - mówi Rafał Dobrucki, trener żużlowej reprezentacji Polski. Zawodnik ukarany został właśnie roczną dyskwalifikacją.

[tag=35279]

Maksym Drabik[/tag] usłyszał wyrok rocznej dyskwalifikacji z uwagi na naruszenie procedur antydopingowych. Żużlowiec na tor będzie mógł wrócić po sezonie 2021. Więcej o tym TUTAJ - Rok to nie tragedia. Po roku można wrócić w bardzo dobrym stylu. Mieliśmy już do czynienia z podobnymi przypadkami, kiedy zawodnicy wracali po karencji i mieli sezon życia. Sam wracałem do jazdy po rocznych przerwach, spowodowanych co prawda kontuzjami i wiem jaki głód temu towarzyszy - mówi Rafał Dobrucki, trener żużlowej reprezentacji Polski.

Roczna dyskwalifikacja Maksyma Drabika, której czas biegnie od 30 października 2020 roku to stosunkowo łagodny wymiar kary. - Z tego, co mogliśmy przeczytać i co groziło Maksymowi, to faktycznie jest to łagodna kara. Z drugiej strony, mogła wcale się nie mieć miejsca. Wszyscy wiemy w jakich okolicznościach ta wpadka się wydarzyła. Gdybyśmy mówili o czterech latach dyskwalifikacji, to pewnie byłby problem. Rok to nie jest coś, co może przekreślić karierę - uważa Dobrucki.

Maksym Drabik to były dwukrotny indywidualny mistrz świata juniorów. Żużlowiec z papierami na jazdę w Grand Prix i w narodowych barwach. Trener reprezentacji wierzy, że w przyszłości będzie go jeszcze powoływał do jazdy z orłem na piersiach. - Wiele zależy od samego Maksyma i jego otoczenia. Mam nadzieję, że nie odizoluje się od speedwaya. Zrobi to, co uważa za słuszne. To dorosły facet i chyba wie, co robi. Za swoje poczynania odpowiada i powinien wiedzieć, co dla niego jest najlepsze. Środowisko żużlowe z pewnością mu kibicuje i będzie go wspierać. Myślę, że w najbliższych dniach po ogłoszeniu tego wyroku potrzebuje spokoju, żeby wiedząc już jaka jest sytuacja, poukładać sobie wszystko w nowej rzeczywistości - dodaje trener kadry.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Polonia po awansie opcją dla Emila Sajfutdinowa? Rosjanin komentuje

Drabik na tor będzie mógł wrócić w sezonie 2022, kiedy będzie miał 24 lata. Na brak ofert nie powinien wtedy narzekać. - Na pewno Maksym jest wartościowym zawodnikiem i wiele klubów będzie na niego czekać. Ja też oczywiście czekam na jego powrót na tor. Jestem bardzo ciekawy, jak to się wszystko potoczy w jego przypadku czy wydarzy się sytuacja podobna choćby z Patrykiem Dudkiem, który po przerwie miał kapitalny sezon - dodaje Dobrucki.

Trener kadry narodowej ostatni kontakt z Maksymem Drabikiem miał pod koniec zeszłego sezonu, kiedy żużlowiec jeszcze ścigał się na torze. - Maksym ostatnio unikał kontaktu. Specjalnie nie angażował się w życie żużlowe. Może teraz po tym wyroku coś się zmieni. Nikt go do niczego nie będzie zmuszał. On powinien zdecydować, jak ten rok chce spędzić. Mam nadzieję, że będzie cały czas w kontakcie z naszą dyscypliną i myślami będzie już przy powrocie do ścigania na torze - kończy Rafał Dobrucki.

Zobacz także: Cegielski mówi o zawieszeniu Drabika i przyszłości żużlowca

Źródło artykułu: