[b][tag=62126]
Jarosław Galewski[/tag], WP SportoweFakty: Maksym Drabik został zawieszony na 12 miesięcy przez Panel Dyscyplinarny. Co sądzicie o tym wyroku?[/b]
Adrian Skubis, Doradca Zarządu ds. Komunikacji w Betard Sparcie Wrocław: Nie podejmę się skomentowania wyroku Panelu Dyscyplinarnego przy POLADA. Zwyczajnie należy uszanować decyzje podejmowane przez niezależne organy. Zmartwiły mnie natomiast inne kwestie, podnoszone przez dyrektora POLADA w rozmowie z mediami, już po opublikowaniu wyroku. Sam się kolejny raz zastanawiam, czemu to ma służyć?
O co konkretnie chodzi?
Dyrektor POLADA na waszych łamach - pozwoli Pan, że zacytuję - mówił we wtorek tak: "głównym powodem, że wyłączenie dla celów terapeutycznych nie zostało przyznane, był fakt spóźnionego zgłoszenia TUE".
ZOBACZ WIDEO Żużel. Polonia po awansie opcją dla Emila Sajfutdinowa? Rosjanin komentuje
W czym problem?
Ano w tym, że przepisy nie stawiają granicznej daty do kiedy trzeba TUE zgłosić. Z treści przepisów Międzynarodowego Standardu Wyłączeń dla Celów Terapeutycznych TUE opracowanego przez Światową Agencję Antydopingową nie wynika, by termin złożenia wniosku TUE był przesłanką decydującą o przyznaniu wyłączenia. Najistotniejsza jest bowiem weryfikacja, czy zawodnik korzystał z prawa do leczenia z uwagi na swój stan zdrowia, a nie kiedy złożył taki wniosek. Jak ja to mogę rozumieć - z dokumentacji medycznej przekazanej przez zawodnika i jego pełnomocnika, wynika, że to wyłączenie Maksymowi się po prostu należało, a jednak go nie dostał...
Nadal uważacie, że gdyby informacja o całej sprawie trafiła od razu do klubu, to pewnie nie byłoby tematu i POLADA nie czekałaby na odpowiedź od zawodnika tak długo? Dyrektor POLADA mówi, że przepisy na to nie pozwalają i pisma były kierowane do samego zainteresowanego, zresztą na wskazany przez nie go adres.
To też budzi moje zdziwienie, bo w tym zakresie przecież przepisy się nie zmieniły. Dyrektor POLADA mówi jasno, że takie są przepisy i agencja najpierw próbowała wyjaśnić tę sprawę wyłącznie z zawodnikiem, kierując pisma wyłącznie do niego. Jednak po kilku tygodniach, gdy POLADA nie mogła skontaktować się z Maksymem Drabikiem, nie było już formalnych przeszkód, by zwrócić się z tym samym tematem i tą samą sprawą do WTS i tam przekierować korespondencję. Ot, taka konsekwencja w procedowaniu i opieszałość, którą się przypisuje innej stronie… Swoją drogą pan Rynkowski zarzuca nam nieznajomość przepisów. To ja odsyłam do "Regulaminu Przeprowadzania Kontroli Antydopingowej i Zarządzania Wynikami POLADA".
Do jakiego konkretnie zapisu?
Do paragrafu 8, który określa postępowanie przy powiadamianiu o naruszeniach przepisów antydopingowych. Można tam znaleźć zapis, że Kierownik Departamentu Kontroli Antydopingowej i Zarządzania Wynikami sporządza powiadomienie o podejrzeniu naruszenia przepisów antydopingowych i przekazuje je właściwemu polskiemu związkowi sportowemu, właściwemu klubowi sportowemu, zawodnikowi lub osobie, która jest podejrzewana o popełnienie naruszenia.
A co z lekarzem klubowym Betard Sparty Wrocław, któremu grożą poważne konsekwencje?
To dla nas w tym momencie – kolejny raz zresztą – tylko fakt medialny. Dowiadujemy się o tym z mediów, bo żadna inna forma poinformowania nas o tym temacie nie miał zwyczajnie miejsca. Trudno zatem do tego się odnieść.
Czy mieliście kontakt z Maksymem Drabikiem po ogłoszeniu wyroku? Jak to przyjął? Czy mówił coś o swojej przyszłości?
Osobiście nie miałem takiego kontaktu. Myślę, że tamten dzień, zresztą jak wiele innych w ostatnich miesiącach, nie był dla niego łatwy. Nawet nie pomyślałem, by mu zawracać głowę. Zdaję sobie sprawę, jak ten temat mocno zmęczył Maksyma. W klubie bardzo mu kibicujemy. Wierzę, że szybko będziemy mogli spotkać się na torze.
Zobacz także:
Czego nie wolno Drabikowi podczas zawieszenia?
Dlaczego Drabik został zawieszony na rok?