"Półtora okrążenia" to cykl felietonów Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.
***
Jason Crump miał pecha w zeszłym roku. Ogłosił powrót do żużla, po czym nadeszła pandemia koronawirusa. Nic jednak nie stało na przeszkodzie, aby już wtedy poszukał kontraktu w Polsce, bo przecież nasza liga ruszyła. Z tego co wiem, to Jason chce startować w Wielkiej Brytanii i przy okazji zajmować się karierą syna w wyścigach motocyklowych.
Jeśli w tym roku odpowiednia propozycja z Polski nadejdzie, to Jason najpewniej się na nią zdecyduje. Chcę jednak zwrócić uwagę na pewien fakt. Mamy brytyjski szczep koronawirusa, zamknięte granice, a na dodatek Wielka Brytania nie należy już do Unii Europejskiej. Dlatego podróżowanie do naszego kraju może być utrudnione i nie wiem, czy Jason chciałby przez to przechodzić.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Tata Thomsena zestresował się. On sam podszedł do tematu spokojniej
Wszyscy wiemy, że Australijczyk miał kilka lat przerwy w jeździe, ale to nie będzie stanowić wielkiego problemu. Miał ciągle styczność ze sportem. Waga u niego się zgadza, a wiemy, że w żużlu każdy kilogram jest ważny. Na motocyklu nie trzeba zaś szczególnej siły fizycznej, dlatego te kilka lat więcej na karku to nie jest kłopot w przypadku Jasona.
Przykładem może być chociażby nieco starszy Greg Hancock, który jeszcze do niedawna z powodzeniem ścigał się na żużlu i zostawał mistrzem świata w podeszłym jak na sportowca wieku. Jason jest ciągle młody i najwidoczniej czuje się na siłach, skoro nawet podpisał kontrakt w drugiej lidze brytyjskiej.
Doświadczenie też ma i dużo czasu potrzebować nie będzie, by wrócić do dawnej formy. Gdyby dostał ofertę z Polski, to cyfry na kontrakcie mogą do niego przemówić. Czego się nie robi dla pieniędzy? Przecież niektórzy zawodnicy dla jazdy w naszej lidze potrafią nawet przyjąć obywatelstwo. Dlatego jeśli tylko któryś prezes będzie zdesperowany i zaproponuje Crumpowi odpowiednie środki, to będzie go mieć.
Możemy dyskutować na temat powrotu Crumpa i czy podpisze umowę w Polsce, ale nie znamy tak naprawdę motywów jego ponownych startów. Skoro jego syn Seth ściga się na motocyklach w Wielkiej Brytanii, to Jason nie chce siedzieć bezczynnie w domu? Może po prostu połączy przyjemne z pożytecznym? Syn będzie rozwijać swoją karierę, a Jason przy okazji zarobi na utrzymanie i bieżące rachunki?
Czytaj także:
Czas na kolejnego żużlowca w MMA
Ważna zmiana w życiu Łaguty