Radziecka legenda. Michaił Starostin nadal jest miło wspominany w Polsce

Materiały prasowe / Sergiej Afanasyew / Na zdjęciu: Michaił Starostin
Materiały prasowe / Sergiej Afanasyew / Na zdjęciu: Michaił Starostin

Michał Starostin obchodzi 66. urodziny. O legendzie radzieckiego speedwaya, która na torze ścigała się tuż przed sześćdziesiątką, pamiętają kibice nie tylko w Rosji. Przez pięć sezonów z powodzeniem jeździł w Polsce.

W tym artykule dowiesz się o:

Urodzony w 1955 roku Michaił Starostin może tylko żałować, że na świat przyszedł tak wcześnie. Nie jest wykluczone, że gdyby startował w dzisiejszych czasach, zrobiłby dużo większą karierę. Jest co prawda radziecką legendą, która przez ponad dekadę zdominowała żużlową rywalizację w Związku Radzieckim, a później w Rosji. 24 lutego obchodzi 66. urodziny.

Starostin od małego miał do czynienia z motocyklami. Jako dzieciak uwielbiał oglądać żużlowe zawody w Ufie. Tamtejsza Baszkiria dominowała wtedy w ZSRR. Gdy jako nastolatek podpisał kontrakt z klubem, wiedział, że może wypłynąć na szerokie wody. Swojego talentu nie zmarnował. Dwukrotnie awansował do finałów Indywidualnych Mistrzostw Świata. W 1979 roku w Chorzowie był trzynasty, a trzy lata później w Los Angeles szesnasty.

Gdy on zaczynał żużlową karierę, ze sceny schodził legendarny Gabdrachman Kadyrow. To właśnie Starostinowi podarował prawie nowy motocykl i czarną skórę. Młody wówczas Starostin przez lata nie mógł uwierzyć w to, że dostał taki prezent od swojego mistrza. Później jeździł z nim na wszystkie imprezy. Był jego mentorem, opiekunem jego kariery.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Wiktor Kułakow to zawodnik na PGE Ekstraligę. Trener Apatora Toruń nie ma wątpliwości

Po latach Starostin przyznał, że to właśnie startu w Los Angeles żałuje najbardziej. - Te zawody najbardziej rozczarowały w całej mojej karierze. W tamtych czasach nie było bezpośrednich rejsów. Mój sprzęt nie przybył na czas. Motocykl, który szedł drogą morską zagubili gdzieś w porcie w Meksyku. Wszyscy zawodnicy byli na miejscu już tydzień przed zawodami. Mieliśmy w planie cztery treningi, a ja byłem bez sprzętu - wspominał.

Miał pojechać na pożyczonym motocyklu, ale dwie godziny przed zawodami odnalazł się jego sprzęt. I musiał na nim wystartować. - Szkoda tej straconej szansy - dodawał. O ile na arenie międzynarodowej mu się nie wiodło, to na swoim podwórku nie miał sobie równych. Jest dwunastokrotnym Indywidualnym Mistrzem Rosji oraz Związku Radzieckiego. Pierwszy tytuł zdobył w 1979 roku, ostatni w 1991. A jeszcze w 2000 roku - już jako 45-latek - stał na drugim stopniu podium IM Rosji!

Na tor wrócił tuż przed sześćdziesiątką. W 2013 roku wystartował w memoriale Damira Sajfutdinowa w Saławacie. Choć trzeba przyznać, że był to występ symboliczny, bo w pierwszym starcie zaliczył defekt i nie pojawił się już więcej na torze.

Starostin do dziś jest miło wspominany w Polsce, choć od jego ostatniego startu w ligowych rozgrywkach w naszym kraju minie wkrótce 25 lat. Zaczął w 1992 roku w Śląsku Świętochłowice, gdzie w 9 meczach wykręcił średnią 1,820 pkt na bieg. Kolejne trzy lata spędził w Wandzie Kraków i tam był niekwestionowanym liderem. W tym czasie zdobył 342 punkty. Ostatni sezon w Polsce spędził w Lublinie.

Czytaj także:
Niemal zginęła w wypadku spowodowanym przez sportowca. Drugie życie Beaty
Jerzy Kanclerz o transferach, szansach Polonii i finansach klubu

Źródło artykułu: