Ubiegły sezon Jan Kvech w dużej mierze stracił przez kontuzję. Na szczęście nie ma po niej już śladu. - Czuję się już bardzo dobrze. Kontuzja obojczyka to już historia. Mogę już w pełni funkcjonować i ćwiczyć. Nie czuję bólu, zakres ruchu też mam pełen. Dziś czuje się już tak, gdyby tej kontuzji nigdy nie było - powiedział Czech w rozmowie z Falubaz.com.
Zawodnik Falubazu Zielona Góra podczas przerwy zimowej trzy razy w tygodniu trenował w siłowni i na sali gimnastycznej, dwa dni spędzał w terenie, a także grał w hokeja. Teraz chciałby już przenieść się na tor. - Jestem gotowy do wyjazdu. Myślę, że dzisiaj mógłbym już wsiąść na motocykl i pokręcić pierwsze kółka - zdeklarował.
Czech po raz ostatni na tor w 2020 roku wyjechał na przełomie listopada i grudnia. Zajęcia odbyły się w Pradze. - Miałem okazję wyjechać na tor żużlowy jako jeden z ostatnich zawodników w Europie. Było to fajne uczucie. Cały trening odbył się przy okazji testów ram marki Jawa. Choć było bardzo zimno, to udało mi się pokonać kilkanaście okrążeń - wyjaśnił.
Kolejny raz Falubaz pojechał na obóz do Świnoujścia. - Jest równie fajnie. Przede wszystkim mamy świetną pogodę. Trochę inaczej wyglądają treningi, bo jest z nami trener, który pracował z innymi zawodnikami w Zielonej Górze. Poza dużą pracą, którą wykonujemy, mamy też dużo zabawy i śmiechu - podsumował Jan Kvech.
Czytaj także:
Kanclerz nie będzie hamował Polonii
Woźniak zanotował upadek na motocrossie
ZOBACZ WIDEO Żużel. Wiktor Kułakow to zawodnik na PGE Ekstraligę. Trener Apatora Toruń nie ma wątpliwości