Mieli swoje szanse, długo byli w grze o utrzymanie, ale finalnie stało się to, co przepowiadano im przed startem poprzedniego sezonu. Lokomotiv Daugavpils zajął ostatnie miejsce w eWinner 1. Lidze i w tym roku będzie musiał rywalizować na najniższym poziomie polskiej ligi. To pierwsza taka sytuacja od roku 2007, gdy Łotysze zajęli 2. pozycję na trzecim szczeblu i po zwycięskim barażu przeciwko rywalowi z Lublina wywalczyli awans.
Lokomotiv wcześniej spędził w 2. Lidze Żużlowej trzy sezony. W 44 meczach wygrał 28 razy, a 14 przegrał. Dochodzą do tego 2 remisy. W każdej ligowej edycji był w czołówce tabeli i wiele wskazuje na to, że podobnie będzie w tym roku. Drużyna z miasta nad Dźwiną chciałaby zaliczyć tylko roczny epizod i szybko wrócić tam, gdzie startowała przez długie lata.
Pomóc ma w tym m.in. Hans Andersen. To najbardziej utytułowany żużlowiec, jaki zdecydował się na starty na drugoligowym froncie w najbliższych miesiącach. Nigdy wcześniej - a występuje w Polsce od sezonu 1999 z przerwą w 2002 - Duńczyk nie ścigał się na trzecim poziomie. Lokomotiv to już jego 11. klub w naszej lidze. Andersen ma wprawdzie swoje lata (rocznik 1980), ale wciąż nie brakuje mu ochoty do jazdy.
Drugim najstarszym w składzie biało-bordowych jest Kjastas Puodżuks (1986). To jedyny zawodnik, który pamięta debiutancki rok klubu z Daugavpils w Polsce. W latach 2005-2020 z przerwą na 2007, gdy jeździł w Gnieźnie (nie ma więc w CV wspomnianego awansu), odjechał dla macierzystego klubu 218 meczów w Polsce, zdobywając w 991 biegach 1560 punktów.
Na koniec dodajmy, że w 2021 roku Lokomotiv dowodzony przez Nikołaja Kokina, przed którym już 16. sezon pracy jako trenera tego zespołu, spotka się po raz pierwszy w swojej historii z ekipami z Landshut i Wittstocku. Najwięcej razy spotykał się z rywalem z Rawicza - 18 razy.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Liczby Falubazu Zielona Góra. Sezon numer 30 kapitana Piotra Protasiewicza
Liczby Włókniarza Częstochowa. Oczekiwanie na tytuł wchodzi w dorosłość
ZOBACZ WIDEO Żużel. Patryk Dudek ubolewa w związku z brakiem kibiców na trybunach. "My jesteśmy dla nich, oni dla nas"