Łącznie ponad 2,3 miliona złotych z budżetu miasta Gorzowa w formie dotacji i w ramach środków na promocję otrzyma Stal. To mniej niż wnioskował klub. Od jakiegoś czasu w kwestii wsparcia klubu przez miasto krytycznie wypowiadał się Jerzy Synowiec. Radny miejski porównywał nawet Stal do raka, który zżera wszystko. Od tego wpisuju rozpętała się burza w Gorzowie.
- Stal otrzymała dużo mniej niż chciała, a więc moje działania okazały się w miarę skuteczne, że obcięto im prawie milion złotych, który trafi do innych klubów. Te pieniądze otrzyma młodzież trenująca w innych gorzowskich klubach, gdzie wsparcie było symboliczne albo nie było go wcale - komentuje wyniki podziału miejskich środków na sport Synowiec.
- Stal nie powinna w ogóle dostawać pieniędzy z miasta, bo jest klubem bardzo bogatym. Ma własne dochody. Niebawem wpłyną przecież transze z kontraktu telewizyjnego. Powinni otrzymać na szkolenie młodzieży i tyle - dodaje Synowiec.
- Pieniądze miejskie powinny być przeznaczone głównie na sport młodzieżowy, a nie na zawodowców, którzy zarabiają miliony. Przecież to jest jakiś absurd - kończy były prezes Stali, a obecnie radny miejski.
Zobacz także: Kontrowersyjny wpis Jerzego Synowca o kibicach Stali Gorzów. Radny wyjaśnia
Zobacz także: Prezes PGE Ekstraligi przypomniał sprawę wielkiego długu Stali Gorzów
ZOBACZ WIDEO Żużel. Bogate zakupy u Patryka Dudka. Żużlowiec Falubazu nie odczuł, żeby zrobiło się taniej