Żużel. Moje Bermudy Stal podjęła decyzję w sprawie Rafała K.!

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Rafał K.
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Rafał K.

Prezes Moje Bermudy Stali Marek spotkał się we wtorek z Rafałem K., który w ubiegłym tygodniu został zatrzymany przez policję. Zawodnik został zawieszony do odwołania.

- Zawodnik wykazał bardzo dużą skruchę. Wydaje nam się, że doskonale rozumie swój błąd. Wszyscy jesteśmy ludźmi i rozumiemy, że tego dnia miał urodziny, ale nie pochwalamy takich zachowań, więc innej reakcji być nie mogło. Rafał przekonywał nas, że udowodni nam na torze i poza nim, że zasługuje na szansę - komentuje prezes Marek Grzyb.

W tej chwili nie wiadomo, czy żużlowiec rozpocznie sezon w składzie Moje Bermudy Stali. - Ten temat pozostaje otwarty. Nie potrafię na razie udzielić odpowiedzi, bo to złożona kwestia. Wiele zależy od niego. Można powiedzieć, że zaczyna czas próby. Na pewno nie przestaliśmy w niego wierzyć. Nie po to o niego tyle walczyłem, żeby teraz trzasnąć przed nim drzwiami. To chłopak, który ma przed sobą lata startów na pozycji U24, więc postawienie na nim krzyżyka byłoby teraz nierozsądne. Od dziś będziemy jednak go uważnie obserwować i sprawdzać, czy skrucha, którą wyraził, będzie mieć pokrycie w czynach. Wierzę, że tak będzie - podkreśla Grzyb.

Prezes Stali mówi również, że żużlowiec otrzymał od klubu pomoc prawną. - Akurat taki ruch był dla nas oczywisty. Rolą klubu jest również pomoc, kiedy dzieje się coś złego. W końcu jesteśmy stalową rodziną. A w rodzinie trzeba sobie czasami dać szansę - podsumowuje Grzyb.

Przypomnijmy, że Rafał K. został zatrzymany w ubiegłym tygodniu przez policję, bo zbyt hucznie świętował swoje urodziny. Zawodnik miał dopuścić się znieważenia funkcjonariusza i naruszenia jego nietykalności. Badanie wykazało, że miał 1,5 promila.

Zobacz także:
Prezes PGE Ekstraligi przypomniał sprawę wielkiego długu Stali Gorzów
Jest decyzja w sprawie dotacji dla Stali Gorzów!

ZOBACZ WIDEO Żużel. Patryk Dudek ubolewa w związku z brakiem kibiców na trybunach. "My jesteśmy dla nich, oni dla nas"

Źródło artykułu: