Artiom Łaguta był bohaterem jednego z głośniejszych transferów w PGE Ekstralidze jesienią ubiegłego roku. Po kilku latach startów w Grudziądzu żużlowiec z Rosji zdecydował się na przenosiny do Betard Sparty Wrocław. Już w tym tygodniu, o ile pogoda pozwoli, Łaguta odbędzie pierwsze treningi na Stadionie Olimpijskim.
- Bardzo chciałbym już wyjechać na tor żużlowy. Czekam z niecierpliwością na moment. Czekam tylko na sygnał z klubu i ruszam do Wrocławia. Mam nadzieję, że pogoda dopisze i będziemy mogli odpalić motocykle - powiedział Łaguta w rozmowie z wts.pl.
Rosjanin w ostatnich miesiącach nie próżnował. Po zakończeniu ubiegłego sezonu wyleciał na wakacje na Malediwy i ładował baterie w bajecznych warunkach. Ostatnie dni to z kolei pobyt we Włoszech, gdzie nowy zawodnik Betard Sparty Wrocław intensywnie trenował na motocrossie.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Patryk Dudek ubolewa w związku z brakiem kibiców na trybunach. "My jesteśmy dla nich, oni dla nas"
- Byłem tam ze swoim mechanikiem, a na miejscu spotkaliśmy sporo motocyklistów z Włoch czy Francji. Oni jeżdżą na naprawdę wysokim poziomie. Mieliśmy tam bardzo dobre warunki do jazdy, tor był codziennie wyrównywany. Według mnie te włoskie tory to najlepsze miejsce do jazdy na motocrossie w okresie przygotowawczym do sezonu żużlowego - zdradził Łaguta.
W minionym sezonie Łaguta uzyskał średnią biegową 2,480 i był drugim najskuteczniejszym jeźdźcem PGE Ekstraligi. Rosjanin nie zamierza jednak spoczywać na laurach. Zimą zakupił dwa nowe silniki, przez co jego warsztat łącznie pomieści aż dziewięć jednostek.
Tym samym Łaguta jest przygotowany na start nowego sezonu PGE Ekstraligi. Pierwszy mecz wrocławianie mają rozegrać 3 kwietnia. O ile koronawirus na to pozwoli.
- Powiem szczerze, że choć przestrzegam wszystkich zasad sanitarnych, to staram się nie myśleć cały czas o koronawirusie. To nie jest dobre dla psychiki. Mam wśród swoich znajomych osoby, które chorowały na COVID-19, ale na szczęście wszyscy już wyzdrowieli i czują się dobrze. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że wirus jest groźny i nie wszyscy go pokonują. Jeśli będzie taka możliwość, to na pewno się zaszczepię - podsumował Łaguta.
Czytaj także:
Bałagan w eWinner 1. Lidze. Cieślak grzmi
Andrzej Witkowski chce rewolucji w polskim żużlu