Obecność kibiców na stadionach żużlowych w ostatnich tygodniach jest wielką niewiadomą. Liczba zachorowań na COVID-19 zarówno w Polsce, jak i w całej Europie rośnie. Wszystko więc wskazuje, że żużlowych kibiców po raz kolejny czekają duże obostrzenia związane z obecnością na stadionach.
Niemniej, kluby coraz głośniej mówią, iż liczą na jak największą obecność fanów na trybunach. Z jednej strony brak kibiców to spore straty z tytułu braku przychodów z dnia meczowego, natomiast z drugiej to właśnie dla swojej społeczności rywalizują wszystkie drużyny.
W wywiadzie dla Nowiny24.pl, Michał Finfa podkreślił, że liczy na pomoc fanów w ligowej rywalizacji Cellfast Wilków Krosno. - Im większa publiczność, im większe wzbudzimy zainteresowanie żużlem, tym lepiej dla klubu. Mam nadzieję, że zobaczymy się z kibicami na stadionie. Chcemy, by byli częścią naszego projektu - tłumaczył Finfa. - Trzymam kciuki za wasz powrót na trybuny - mówił do kibiców menedżer Wilków.
Zdaniem Michała Finfy tegoroczny sezon w eWinner 1. Lidze zapowiada się naprawdę ekscytująca. Stąd też, każdy, nawet najmniejszy, szczegół może zadecydować o ostatecznym powodzeniu w rozgrywkach.
- Decydujące dla wyników sportowych poszczególnych drużyn może okazać się szczęście. Składy są na tyle wyrównane i jedna kontuzja, niedyspozycja sprzętowa zawodnika przez dłuższy okres, może zadecydować o wyniku zespołu. Moim zdaniem faworyzowane teamy z Rybnika i Gdańska aż tak bardzo nie przodują. Zapowiadają się więc wyśmienite widowiska. Granica błędu jest bardzo mała - podsumował Michał Finfa.
Zobacz także: "Sektor niebo" znów opanuje Lublin
Zobacz także: Kolejne problemy niemieckiej gwiazdy
ZOBACZ WIDEO Żużel. Patryk Dudek ubolewa w związku z brakiem kibiców na trybunach. "My jesteśmy dla nich, oni dla nas"