Żużel. Liczby nie kłamią. Pary juniorskie kluczem do sukcesu w PGE Ekstralidze

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Jakub Miśkowiak przed Mateuszem Świdnickim
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Jakub Miśkowiak przed Mateuszem Świdnickim

Sezon 2020, podobnie jak lata poprzednie, pokazał nam jak dużą rolę w kwestii wyniku drużyny odgrywają pary młodzieżowe. Drużyny, których młodzież zgromadziła więcej punktów w poszczególnym meczu, wygrywały niemal trzykrotnie częściej!

Ze wszystkich 52 meczów rozstrzygniętych zwycięstwem w PGE Ekstralidze, aż 36 razy zwycięstwem poszczycić mogła się ekipa, której para młodzieżowa wniosła do dorobku drużyny więcej punktów, niż para juniorska rywali. Sytuacja, w której zwycięstwo odnosiły zespoły słabiej dysponowanej w danym dniu młodzieży, w całej rundzie zasadniczej była rzadkością. Taki precedens zdarzał się albowiem jedynie trzynastokrotnie, co stanowi zaledwie 25 procent wszystkich meczów rozstrzygniętych zwycięstwem którejś ze stron.

Ta statystyka jest tylko jednym z kilku przykładów, ukazujących jak wiele w dzisiejszym bardzo wyrównanym speedwayu znaczą zawodnicy występujący z numerami 6, 7 oraz 14, 15.

Kolejnym dobitnym argumentem popierającym tezę o niebagatelnym znaczeniu par młodzieżowych w PGE Ekstralidze jest fakt, iż po rundzie zasadniczej miejsca zajmowane przez niemal każdą drużynę, były adekwatne do liczby punktów zdobywanych przez jej parę juniorską. Pierwsze miejsce przed fazą play-off zajmowała Fogo Unia Leszno, której młodzież wraz z bonusami wniosła do dorobku drużyny, aż 157 punktów, co rzecz jasna dawało jej również pierwsze miejsce w lidze pod względem punktów zdobytych przez juniorów.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Patryk Dudek ubolewa w związku z brakiem kibiców na trybunach. "My jesteśmy dla nich, oni dla nas"

W kwestii młodzieżowców, drugą najsilniejszą zdobyczą punktową po rundzie zasadniczej, poszczycić mogła się Betard Sparta Wrocław - 152 "oczka", która w tabeli widniała na 3 miejscu. Tak więc różnica miejsca zajmowanego przez drużynę, do miejsca zdobytych punktów przez młodzież wynosiła zaledwie jedną pozycję. Podobnie jest w każdym kolejnym innym przypadku. Falubaz Zielona Góra w tabeli widniał na pozycji numer cztery, a jego młodzież była trzecią najbardziej efektywną w całej lidze, więc różnica wynosi znów zaledwie jedno miejsce. Nie inaczej jest także z Eltrox Włókniarzem Częstochowa, którego młodzież była czwarta w lidze, podczas gdy drużyna w tabeli widniała na miejscu piątym.

Dwie natomiast stosunkowo najsłabsze zespoły w całym sezonie, które niemal od początku skupione były przede wszystkim na walce o utrzymanie, mowa rzecz jasna o grudziądzanach i rybniczanach, posiadały również dwie najsłabsze pary juniorskie w całej PGE Ekstralidze. Jest to dobitny przykład tego, jak dużą rolę w kwestii wyniku sportowego w obecnych czasach odgrywa młodzież.

Jedynym wyjątkiem od całej sytuacji jest postawa klubu z Gorzowa, którego młodzież na przekroju całego sezonu nie zachwycała, jednak silni seniorzy byli w stanie swą dobrą postawą nadrobić ich punkty, ostatecznie zajmując po rundzie zasadniczej bardzo dobre drugie miejsce.

Patrząc również na lata poprzednie, tylko upewnimy się w przekonaniu, że pary juniorskie w bardzo znaczącym stopniu wpływają na wynik drużyny. W sezonie 2019 ligę zdominowała Fogo Unia Leszno, której uwaga... juniorzy tworzyli najsilniejszą parę młodzieżową w lidze. Srebrnym medalem natomiast poszczycić mogła się drużyna z Wrocławia, której oczywiście para juniorska była drugą najskuteczniejszą w całej lidze. Przykładów na to, jak dużo znaczą młodzieżowcy możemy więc tylko mnożyć.

Nie wydaje się zatem, aby nadchodzący sezon diametralnie różnił się pod tym względem od pozostałych. Wobec tego, czy to drużyny posiadające najzdolniejszą młodzież, która będzie w stanie wnosić do dorobku drużyny najwięcej punktów, rozegrają kwestie medalowe między sobą? Jeśli tak, murowanym kandydatem do medali wydają się być ekipy z Częstochowy oraz Lublina, gdyż to one, przynajmniej na papierze, dysponują największą siłą rażenia w biegu numer dwa.

Żużel pokazał nam jednak już niejednokrotnie, że potrafi być bardzo zaskakujący, niszcząc większość przedsezonowych spekulacji. Nie zostaje nam więc nic innego, niż wstrzymać się ze wszystkimi możliwymi pytaniami do kwietnia, który z całą pewnością przyniesie nam szereg odpowiedzi w najbardziej nurtujących nas przedsezonowych kwestiach.

Zobacz także:
Mówi o finansowej patologii. Wydadzą jeszcze więcej niż dostaną! 
W Anglii chcą czerpać z wzorca, który przyniósł Polsce wiele korzyści

Źródło artykułu: