Żużel. Gościa szukam. Kto najlepiej przygotował się na ewentualne zakażenia?

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Chris Holder, Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Chris Holder, Maciej Janowski

Na kilkanaście dni przed startem PGE Ekstraligi nad klubami wisi widmo zakażeń wśród zawodników. Koronawirus potwierdzono już u Artioma Łaguty i Patryka Dudka. Który z klubów jest najlepiej zabezpieczony na ewentualne wystąpienie zakażeń?

W sezonie 2020, gdy koronawirus zaatakował znienacka, PGE Ekstraliga pozwoliła kontraktować klubom "gości". W ten sposób zyskały one zabezpieczenie na wypadek wystąpienia zakażeń wśród zawodników. Tyle że w regulaminie nie sprecyzowano, że "gość" występować może jedynie w przypadku pozytywnego testu na obecność COVID-19.

Efekt był taki, że Chris Holder oraz jego młodszy brat Jack regularnie startowali w PGE Ekstralidze, wyraźnie pomagając Betard Sparcie Wrocław i Moje Bermudy Stali Gorzów w awansie do fazy play-off i zdobyciu medali. Dlatego też przed sezonem 2021 regulamin doprecyzowano. Teraz "gość" może występować jedynie w sytuacji, gdy jeden z zawodników ma koronawirusa.

Zakontraktowani goście w PGE Ekstralidze

Biorąc pod uwagę trzecią falę koronawirusa i coraz większą liczbę pozytywnych przypadków w Polsce, COVID-19 może mocno wpłynąć na rozgrywki. Na kilkanaście dni przed startem ligi z zakażeniem zmagają się Artiom Łaguta i Patryk Dudek.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Bracia Holderowie komentują zmiany regulaminowe w PGE Ekstralidze

Jak dotąd najlepiej na wypadek ewentualnych problemów zabezpieczyła się Betard Sparta Wrocław, która w roli "gości" zakontraktowała Andrzeja Lebiediewa i Jakuba Jamroga. Gorzowianie sięgnęli po Nicolaia Klindta, a częstochowianie po Oskara Polisa. Ponadto w Toruniu doszli do porozumienia z Wiktorem Kułakowem, a klub chce jeszcze w roli "gościa" korzystać z Frederika Jakobsena.

Bez "gościa" pozostają w Zielonej Górze, ale wkrótce ma się to zmienić, bo pozytywny wynik testu u Dudka sprawił, że w klubie zaczęły się rozmowy z I-ligowcami. Żadnych ruchów nie wykonały do tej pory ekipy z Leszna, Lublina i Grudziądza.

Kto ma większe pole manewru w PGE Ekstralidze? 

Leszczyńskie "Byki" są w o tyle dobrej sytuacji, że mają w kadrze jednego seniora ponad stan - Szymona Szlauderbacha, który może stanowić zabezpieczenie na wypadek COVID-19 w zespole. Podobnie wygląda sytuacja w Gorzowie, gdzie o miejsce w formacji U24 rywalizują Rafał Karczmarz i Marcus Birkemose. W odwodzie jest też Linus Sundstroem, który już w przeszłości bywał "strażakiem" w ekipie znad Warty.

Wybór teoretycznie mają też zielonogórzanie, których kadra seniorska obfituje w aż trzech zawodników U24 (Jan Kvech, Mateusz Tonder i Damian Pawliczak), więc trener Piotr Żyto ma pole manewru. W Grodzie Bachusa nikt jednak nie ma wątpliwości, że Pawliczak czy Tonder zdobyczą punktową nie zbliżą się jednak do liderów Falubazu, stąd poszukiwania "gościa". Wyjściem mogłoby być też dogadanie się z Vaclavem Milikiem. Czech w tej chwili ma jedynie kontrakt "warszawski".

W Lublinie w rezerwie jest Dawid Lampart, który zimą podpisał kontrakt z "Koziołkami", ale najpewniej tylko po to, by dać sobie więcej czasu na znalezienie pracodawcy w eWinner 1. Lidze albo 2. Lidze Żużlowej. Pandemia może jednak zmienić plany starszego z braci Lampartów.

W Grudziądzu o miejsce w formacji U24 rywalizować będą Norbert Krakowiak i Roman Lachbaum. Przegrany tego pojedynku może stanowić zabezpieczenie na wypadek wystąpienia koronawirusa w zespole.

W dogodnej sytuacji na ten moment jest też eWinner Apator Toruń, który zakontraktował aż trzech polskich seniorów - Adriana Miedzińskiego, Tobiasza Musielaka i Pawła Przedpełskiego. Pierwszemu z nich wielu ekspertów radzi odejście na wypożyczenie do I-ligowego klubu, ale może się okazać, że Miedziński stanie się "super rezerwowym" w sytuacji, gdyby COVID-19 zaatakował "Anioły".

Czytaj także:
Patryk Dudek zakażony koronawirusem
Kluby PGE Ekstraligi będą się bić o gości

Źródło artykułu: