Jason Doyle szybko zaaklimatyzował się w Fogo Unii Leszno, co nie powinno być zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, ile lat w klubie z "Bykiem" spędził Leigh Adams. Sam prezes Piotr Rusiecki zasłynął w ostatnich latach z owocnej współpracy z "Kangurami", choć nieco młodszymi - jak Brady Kurtz czy Jaimon Lidsey.
Po Doyle'u sporo sobie obiecują w Lesznie, a mistrz świata z sezonu 2017 miał ostatnio okazję zwiedzać okolicę z pokładu helikoptera. Bez wątpienia był pod wrażeniem. "Pierwszy raz w helikopterze, gdy nie muszę lecieć do szpitala" - napisał Doyle na Instagramie.
Inny z Jasonów, i to tych popularniejszych, szykuje się właśnie do nowego sezonu. Trzykrotny mistrz świata ma nieco więcej czasu niż reszta kolegów, bo jego plan zakłada jedynie starty w Wielkiej Brytanii. Rozgrywki na Wyspach ruszą dopiero w połowie maja, stąd też Jason Crump postanowił dokonać przeglądu zdrowia.
Przy okazji wizyty w szpitalu były żużlowy czempion wpadł na innego kolegę po fachu - Toby'ego Price'a. Australijczyk ma na swoim koncie m.in. zwycięstwo w Rajdzie Dakar.
Z kolei Piotr Pawlicki ostatnie dni przed startem nowego sezonu PGE Ekstraligi poświęca na trening... psa. Najwidoczniej kapitan leszczyńskich "Byków" dołączył do sporego grona Polaków, którzy w okresie koronawirusa i lockdownu postanowili sobie sprawić czworonoga. Chociaż z drugiej strony... Pawlickiemu praca zdolna raczej nie grozi. Pozostaje mieć nadzieję, że w trakcie meczów ligowych pupil znajdzie zajęcie i nie będzie się nudzić.
Inną formę treningu wybrał Bartosz Zmarzlik. "Pogoda na motor zawsze dobra" - ogłosił dwukrotny mistrz świata, a my pragniemy uspokoić. Jeszcze w tym tygodniu do Polski ma nadciągnąć prawdziwa wiosna i wysokie temperatury. Będzie można zatem pomyśleć o jeździe motocyklem i to niekoniecznie crossowym.
Na dobre wiadomości z obozu Artioma Łaguty czekali też fani Betard Sparty Wrocław. Rosjanin w ostatnich dniach uzyskał negatywny wynik testu na obecność koronawirusa i dołączył do grona ozdrowieńców. Tym samym Łaguta mógł wznowić treningi, z czego od razu skorzystał. Rosyjski żużlowiec jest już nawet gotowy, by przyjechać do stolicy Dolnego Śląska. Pokonanie trasy spod Bydgoszczy do Wrocławia na rowerku stacjonarnym może być jednak wyzwaniem.
O ile Artiom Łaguta żyje w Polsce ze swoją małżonką i dziećmi, o tyle nie każdy żużlowiec ma ten luksus. Rozłąkę z drugą połówką przeżywa właśnie Fredrik Lindgren. Szwed szykuje się do nowego sezonu w barwach Eltrox Włókniarza Częstochowa, podczas gdy jego wybranka pozostała w domu razem z córeczką.
"Przyjechałem do Polski, by przygotować moje ciało i umysł na nowy sezon. Ona została w domu na kilka kolejnych tygodni, by zająć się córką i psem. Jednocześnie pracuje za kulisami, by upewnić się, że wszystko jest w moim przypadku zorganizowane jak należy. Doceniam to wszystko, co robisz dla mnie, naszej rodziny i teamu. Nie mogę się doczekać, aż będziesz mogła tu przyjechać i znów będziemy razem" - napisał Lindgren.
Czytaj także:
Dwukrotnie uciekł śmierci spod topora
PGE Ekstraliga podała godziny pierwszych meczów
ZOBACZ WIDEO Gortat mocno o Skrzydlewskim. "Jego komentarze były wręcz śmieszne"