W poprzednich sezonach Duńczyk wizytował tarnowski obiekt tylko jako rywal miejscowej drużyny. Tym razem ma być jednym z jej liderów. Po pierwszych treningach przyznaje on, że przygotowania są na dobrej drodze.
- Jak do tej pory wszystko wygląda dobrze. Pierwszego dnia tor był nieco "świeży". Odjechaliśmy wtedy pierwszy trening w tym sezonie. Był on nieco ciężki, znajdowało się na nim kilka miejsc, gdzie nawierzchnia była bardziej miękka. W sobotę tor spisywał się już lepiej i czułem się naprawdę dobrze. Jest zatem całkiem nieźle. Czekam z niecierpliwością na jakiś sparing i więcej właściwych zawodów ze ściganiem. Wcześniej w tym roku miałem kilka treningów w Danii, teraz dodatkowo dwa w Tarnowie. Czuję się już gotowy na początek sezonu - podkreślił Iversen, w rozmowie z WP SportoweFakty.
Popularny "PUK" wspomniał o wcześniejszych przygotowaniach w swojej ojczyźnie. Zapytaliśmy go, czy odbywał jazdy tylko na torze żużlowym, czy może aktywnie spędzał czas w inny sposób, jak choćby na motocrossie. To było jednak utrudnione z dość oczywistych powodów.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2021: jak Janowski wcielił się w rolę filantropa
- Nie miałem możliwości trenowania na motocrossie, ponieważ większą część zimy spędziłem w Anglii, gdzie wszystko było zamknięte z powodu pandemii Covid-19. Udało mi się już jednak potrenować trochę w Danii, również spod taśmy. Wszystko wyglądało całkiem dobrze. W tym momencie potrzebuję po prostu więcej wyścigów spod taśmy, wówczas sezon się dla mnie zacznie i będę szczęśliwy - podkreślił.
Niemal oczywistym było, że reprezentant Danii odbywał próbne jazdy na torze swojej duńskiej drużyny, czyli w Esbjerg. Dodatkowo miał jednak okazję potrenować jeszcze na dwóch obiektach, co pozwoliło mu po zimie zapoznać się już z kilkoma rodzajami nawierzchni. - Do tej pory jeździłem na torach w Vojens, Esbjerg i Outrup. To kilka różnych obiektów, dlatego powinno być dobrze. Żaden z nich nie jest jednak w ogóle podobny do toru tarnowskiego. Ten w Tarnowie jest naprawdę bardzo duży. Oczywiście w Danii trenowałem na dosyć małych. Tor w Vojens mógłby się chyba zmieścić w środku tego tarnowskiego, który jest bardzo długi. To nie ma jednak znaczenia. Chodzi o to, aby spędzać jak najwięcej czasu na motocyklu.
Po doświadczeniach na kilku krótszych owalach w Danii, w Polsce musi on przyzwyczaić się jednak już do całkiem innej geometrii. - Teraz jeździłem przez dwa dni w Tarnowie, przyzwyczajam się do kształtu tego toru, długich prostych oraz jego nawierzchni. Mam dodatkowo nowy sprzęt, dlatego próbowałem sprawdzić, czy wszystko działa. Czekam zatem na ściganie się spod taśmy i wówczas będę się czuł znacznie lepiej - zaznaczył.
Przypomnijmy, że ubiegły sezon był dla tego zawodnika bardzo niefortunny. Zaczął go od kontuzji na treningu, później w trakcie sezonu doznał kolejnego urazu, a zakończył poważnym upadkiem podczas meczu półfinałowego w PGE Ekstralidze. Zapewnia on jednak, że u progu nowego sezonu, wszystko jest już w porządku. - Nie ma śladu po tamtych urazach. Pracuję naprawdę bardzo ciężko. Podczas zimy sporo trenowałem. Prowadziłem cztery rodzaje treningu, aby wrócić do pełni sprawności fizycznej. Teraz czuję się dobrze ze swoim ciałem, a moja kondycja jest dobra. Nie odczuwam tak naprawdę skutków tych kontuzji, które odniosłem w ubiegłym roku. Jestem gotowy, aby rozpocząć już sezon - zapewnia Niels Kristian Iversen.
Inauguracyjny pojedynek sezonu czeka Unię Tarnów 5 kwietnia. Wtedy to na własnym torze podopieczni Tomasza Proszowskiego podejmą zespół Zdunek Wybrzeża Gdańsk.
Czytaj także:
eWinner Apator za chwilę odda jednego seniora na wypożyczenie
Czy Kolejarz Opole uregulował zaległości finansowe? Bjarne Pedersen zabrał głos