W czwartkowym komunikacie GKSŻ poinformowała o wykryciu obecności koronawirusa w gnieźnieńskim zespole i odwołaniu inauguracyjnego pojedynku ligowego. Jeśli weźmiemy pod uwagę 10-dniowy okres kwarantanny, to od razu pod znakiem zapytania stał również mecz Aforti Startu w 2. rundzie eWinner 1. Ligi. Wiemy już, że starcie w Ostrowie Wielkopolskim z Arged Malesą zostało przesunięte o dwa dni, na 12 kwietnia. Jak na całą sytuację zapatrywał się menedżer gnieźnieńskiej drużyny krótko po potwierdzeniu zakażeń w jego zespole?
- Trzeba pamiętać, że najważniejsze jest zdrowie i życie zawodników. Odmiany tej choroby są coraz groźniejsze i ludzie różnie przez to przechodzą. Na razie to są świeże zakażenia i trudno powiedzieć, jak to zniosą nasi zawodnicy. Będziemy to śledzić i ta sytuacja może się rozwijać. Nie wiem na jak długi okres otrzymają oni kwarantannę z sanepidu, czekamy na tę informację od nich. Wtedy coś więcej powiemy. Gdy będziemy gotowi do rozegrania meczu, to wtedy do niego przystąpimy. Sezon jest trudny, mamy szczyt zakażeń w Polsce, więc nic dziwnego, że wychodzą one również w drużynach sportowych. Tym bardziej, że widać wyraźnie, iż dużo osób przechodzi to bezobjawowo - mówił Rafael Wojciechowski, w rozmowie z WP SportoweFakty.
16 marca GKSŻ podjęła decyzję o starcie eWinner 1. Ligi zgodnie z pierwotnym kalendarzem. Wcześniej mówiło się o możliwości pewnego przesunięcia inauguracji w czasie, głównie licząc na ewentualny powrót kibiców na trybuny. Czy przy podjęciu tej decyzji, nie można było rozważyć opóźnienia ze względu 3. falę pandemii COVID-19 w Polsce i szczyt zakażeń, który właśnie ma miejsce w naszym kraju?
ZOBACZ WIDEO Nawet Grand Prix nie daje takich emocji, jakie teraz będą czekać Unię
- To nie jest pytanie do mnie, tylko do władz żużla, które musiałyby się ustosunkować w tym temacie. Okazuje się, że to wszystko też trzeba byłoby przewidzieć. Dzisiaj jesteśmy mądrzejsi po fakcie, gdy liczba zakażeń rośnie. Patrząc jednak na obostrzenia rządu i sygnały, że ta trzecia fala będzie, to możliwe, że należało przemyśleć sprawę startu w innym terminie. Teraz trzeba podejść do tego ze spokojem. Nikt nie jest alfą i omegą i nie wie, jak będzie się rozwijała sytuacja. Miejmy nadzieję, że ten sezon uda się w ogóle odjechać.
Nasz rozmówca zwrócił uwagę dodatkowo na jeszcze jeden problem, który mógł się pojawić po opóźnieniu startu rozgrywek. Chodzi o zmniejszającą się z czasem liczbę wolnych terminów do rozegrania meczów ligowych.
- Należało wziąć pod uwagę również to, aby być jak najszybciej gotowym, bo może się okazać, że teraz będziemy żyli z tygodnia na tydzień w niepewności, próbując znaleźć terminy i czekając, żeby zawodnicy byli zdrowi i mogli jechać. To Główna Komisja Sportu Żużlowego pewnie też brała pod uwagę, miała rację, że te zakażenia się pojawiają i tych terminów może być mało. Każdy argument ma swoje uzasadnienie i nie wszystko jesteśmy w stanie przewidzieć. To jest temat dla osób zarządzających polskim żużlem. My tylko dostosowujemy się do przepisów, które są. Staramy się to robić jak najlepiej i w sposób, który jest nam zalecany - podkreślił opiekun gnieźnieńskiej drużyny.
W takiej sytuacji, już w 1. rundzie eWinner 1. Ligi powrócił temat braku możliwości kontraktowania "gości" na tym poziomie rozgrywkowym w Polsce. Gdyby kluby miały taką perspektywę, sytuacja mogłaby być nieco łatwiejsza. Czy teraz ten przepis by się przydał i nie byłoby dobrze jednak wprowadzić go jeszcze w tym sezonie?
- Nie wiem, czy jest to możliwe. Tutaj znowu odsyłam do osób zarządzających i do przeanalizowania wszystkich kwestii. Myślę, że teraz będziemy mądrzejsi, a organy zarządzające mogą takie decyzje przemyśleć i zastanowić się nad wprowadzeniem tych zmian - czy to teraz, czy w przyszłości. Jeśli chodzi o moje zdanie, to uważam, że byłoby to ciekawe rozwiązanie, być może praktyczne w tych czasach. Czy potrzebne? W niektórych przypadkach tak. Ja mam tylko trochę szerszą kadrę seniorską i pytanie, czy wystarczyłby mi „gość” na pozycji seniorskiej? Węższą mam jeśli chodzi o juniorów i możliwość ich wystawienia w zestawieniu ligowym. Ogólnie jest ich więcej, ponieważ dwaj 15-latkowie zdali ostatnio egzamin na licencję żużlową, ale mogą brać udział tylko w zawodach młodzieżowych.
Wprowadzenie przepisu o "gościu" w eWinner 1. Lidze w jakiejkolwiek formie, mogłoby być doraźnym rozwiązaniem, dzięki któremu kluby potrafiłyby uniknąć cyklicznego przekładania spotkań. Na to jednak też należałoby spojrzeć z szerszej perspektywy.
- Jak można byłoby to rozwiązać, żeby tę ligę rozegrać bez przeszkód? To jest jednak pytanie, na które ja nie jestem w stanie odpowiedzieć. Uważam, że w tym przypadku i w tych dziwnych czasach, w których żyjemy, przepis o "gościu", także dla juniorów byłby jakąś formą rozwiązania, przy problemach związanych z zakażeniami. Zawsze mógłby wystąpić jednak kolejny kłopot i ryzyko pojawienia się infekcji w innych zespołach. Słyszy się o tym i ta dostępność zawodników może być różna. Występują też kolizje terminów i wiele innych rzeczy. Nie zawsze znajdziemy złotą receptę na wszystko. Wierzę w to, że działacze Głównej Komisji Sportu Żużlowego robią wszystko jak najlepiej i w dobrej wierze, więc trzeba na nich polegać. Myślę, że znajdą takie rozwiązania, które pozwolą na to, aby ten sezon odjechać - zaznaczył na koniec rozmowy menedżer Aforti Startu Gniezno, Rafael Wojciechowski.
Czytaj także:
Kolejna walka żużlowców u Marcina Najmana potwierdzona
Sędziowie i komisarze dostali instrukcje. Będą wyrzucać z parkingu za łamanie zasad dotyczących maseczek!