Żużel. Jamróg ostro o jeździe Iversena! "Nie na tym to powinno polegać"

Materiały prasowe / Wybrzeże Gdańsk / Na zdjęciu: Jakub Jamróg
Materiały prasowe / Wybrzeże Gdańsk / Na zdjęciu: Jakub Jamróg

Do dużej kontrowersji doszło podczas meczu Unia Tarnów - Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Niels Kristian Iversen przez cały bieg próbował zamknąć Jakuba Jamroga. Ten zdołał minąć rywala na ostatnich metrach, Duńczyk wcisnął go w bandę.

Pierwszy bieg meczu w Tarnowie obfitował w kontrowersje. Przy pierwszym podejściu jadący na trzeciej pozycji Jakub Jamróg został zaatakowany przez Ernesta Kozę, który zdaniem sędziego spowodował jego upadek. W drugim podejściu startowało trzech żużlowców.

Od startu do mety prowadził Krystian Pieszczek, a za jego plecami trwała walka o 2. miejsce. Niels Kristian Iversen konsekwentnie wynosił się pod bandę, nie zostawiając tam miejsca Jakubowi Jamrogowi. Na ostatnich metrach, będący wychowankiem Unii Tarnów żużlowiec Zdunek Wybrzeża zdecydował się na akcję, która dała mu dwa punkty.

Jamróg jednak kolejny raz został wciśnięty w bandę przez Duńczyka. Obaj zawodnicy upadli na tor, niszcząc przy okazji elementy dmuchanej bandy. Po wyścigu żużlowiec udzielił wywiadu redakcji nSport+. - Niels Kristian Iversen widział, że chcę go kolejny raz wyprzedzić pod bandą i nie na tym powinno to polegać. Wyprzedziłem go, a on we mnie wjechał. Wcześniej też parę razy dojeżdżał do płotu, szanujmy się - stwierdził Jakub Jamróg, który na szczęście jest zdolny do dalszej jazdy.

Relacja na żywo z meczu Unia Tarnów - Zdunek Wybrzeże Gdańsk - kliknij TUTAJ!

Zobacz nagranie z wypadku:

ZOBACZ WIDEO Lambert opowiada o różnicach w poziomie lig. Mówi też o Motorze Lublin

Źródło artykułu: