- Ikona polskiego żużla potwierdziła swoją klasę. Mogę powtórzyć jedynie to samo, co mówiłem po Drużynowym Pucharze Świata, że martwię się, iż nie widać następcy Tomka. A Tomasz Gollob nadal bawi i cieszy. Wszyscy jesteśmy dumni z jego występu. Wysłuchałem hymnu ze łzami w oczach. Wysłałem mu smsa z gratulacjami i napisałem: Tomek wracaj bo jutro trzeba poprowadzić drużynę do zwycięstwa w takim samym stylu, jak zrobiłeś to w Malilli. Wszyscy mieliśmy okazję się przekonać, że Tomek żyje już tymi zawodami zaraz po turnieju GP, kiedy zaprosił wszystkich na mecz. On zawsze poważnie traktuje wszystkie zawody a ja jestem dumny, że go mam u siebie. Tomasz Gollob to Michel Platini światowego żużla - powiedział o występie Golloba Władysław Komarnicki.
Prezes Stali Gorzów przy okazji zaznaczył, że nie wyobraża sobie, aby w przyszłym sezonie Golloba zabrakło w składzie jego zespołu. - Stworzyliśmy Tomkowi w Gorzowie cieplarniane warunki. Nie wyobrażam sobie sytuacji, aby w przyszłym sezonie miało go zabraknąć. Mam również jego słowo, że dopóki ja będę prezesem klubu, on pozostanie w klubie - zadeklarował Komarnicki.
Przed meczem Stal Gorzów - Falubaz Zielona Góra może martwić słabsza jazda Rune Holty. Prezes Stali wyjaśnił jednak powody jego gorszej dyspozycji. - Rozmawiałem zaraz po zawodach z trenerem Chomskim. Uspokoił mnie, bo jak się okazało Rune miał przygotowane motocykle na zupełnie inny tor. Był zaskoczony takim przygotowaniem toru. Opady deszczu również zrobiły swoje - zakończył Władysław Komarnicki.