Duńczyk został zmieniony w ósmym biegu, bo słabo wszedł w mecz. Zastąpił go Roman Lachbaum, ale zaprezentował się fatalnie. Janusz Ślączka postanowił więc wrócić do Kennetha Bjerre, który w 12. wyścigu pojechał jako rezerwa taktyczna w miejsce Norberta Krakowiaka. Zdziwienie komentatorów i kibiców było spore, bo w żużlu rzadko się zdarza, że odsunięty wcześniej zawodnik wraca do rywalizacji i zmienia kolegę.
- Przez cały mecz szukałem. To dlatego najpierw szansę dostał Roman, który przed tym spotkaniem nieźle się prezentował. Nie udało mu się jej wykorzystać. Tak naprawdę zrobili to tylko Nicki Pedersen i Przemysław Pawlicki. Gdybym miał jeszcze jednego zawodnika, który punktowałby na niezłym poziomie, to łatwiej prowadziłoby się zespół. Wynik też byłby korzystniejszy. Wróciłem do Kenneta, bo nie widziałem lepszej opcji. To nie był jednak jego dzień - mówi nam Janusz Ślączka.
Trener GKM-u szybko musiał odrabiać straty, ale miał trudne zadanie, bo jedynym zawodnikiem, który wygrywał wyścigi w jego zespole, był Pedersen. Ślączka wykonał wiele zmian, ale ostatecznie nie znalazł zawodnika, który byłby w stanie dowozić trójki do mety.
ZOBACZ WIDEO Historia Patryka Dudka - "Duzers, jesteś wicemistrzem świata"
W efekcie Pedersen zdobył 16 z 39 "oczek", które wywalczyła w Zielonej Górze drużyna. To właśnie rozkład punktów w szeregach grudziądzan martwi najbardziej. Mecz z Marwis.pl Falubazem pokazał, że większość zawodników jest daleka od optymalnej formy.
- Było nas stać na trochę więcej. Wynik nie wygląda najlepiej, ale nie można powiedzieć, że zawodnicy się nie starali. Nikt nie przyjechał do Zielonej Góry tylko po to, żeby odjechać ten mecz. Niestety, nie trafiliśmy ze sprzętem. Brakowało nam zwłaszcza dobrego wyjścia spod taśmy - przekonuje Ślączka.
GKM i Falubaz w opinii ekspertów mają walczyć w tym roku o utrzymanie. Na razie w lepszym położeniu są zielonogórzanie, ale szkoleniowiec grudziądzan uważa, że w rewanżu jego drużyna może zgarnąć pełną pulę. - Jeszcze mamy na to szansę. To można odrobić, ale musi pojechać cała drużyna. Wiary nie tracę, bo tych zawodników stać na takie wyniki - podsumowuje Ślączka.
Zobacz także:
Termiński komentuje mecz we Wrocławiu
Protasiewicz zabrał głos po upadku