Do nieszczęśliwego zdarzenia z udziałem Andersa Thomsena doszło w biegu numer osiem meczu PGE Ekstraligi pomiędzy Moje Bermudy Stalą Gorzów a Motorem Lublin. Reprezentant Danii był w stanie kontynuować udział w zawodach, w których finalnie zdobył 11 punktów, ale po kilku godzinach zawodnik zaczął odczuwać skutki wywrotki.
We wtorek Thomsen odwiedził lekarzy, którzy zdiagnozowali u niego uszkodzenie łąkotki. W tej sytuacji żużlowiec musi zrobić sobie kilka dni przerwy od jazdy. Oznacza to, że zabraknie go w środowym finale krajowych eliminacji do SGP i SEC.
- Potrzebuję kilku dni przerwy. W czwartek czeka mnie kolejne badanie. Mam nadzieję, że będę gotów na kolejny mecz w Polsce, kiedy to Stal zmierzy się z drużyną z Grudziądza, w której jeżdżą Nicki Pedersen oraz Kenneth Bjerre - przekazał Thomsen za pośrednictwem strony Vojens Speedway Center.
ZOBACZ WIDEO Historia Patryka Dudka - "Duzers, jesteś wicemistrzem świata"
Thomsen bez wątpienia byłby jednym z faworytów środowego turnieju, który odbędzie się na torze w Esbjergu. W tej sytuacji zawodnikowi nie pozostaje nic innego, jak wierzyć we własne umiejętności i walczyć o utrzymanie w cyklu Speedway Grand Prix na torze. W sezonie 2021 zawodnik gorzowskiej Stali będzie bowiem pełnoprawnym uczestnikiem mistrzostw świata.
- Brak udziału w eliminacjach tworzy na mnie większą presję, ale co tydzień rywalizuję z najlepszymi w polskiej lidze, więc jestem gotowy. Natomiast w SEC i tak nie planowałem startować - dodał Thomsen.
Awans do SGP 2022 zapewni sobie sześciu najlepszych żużlowców tegorocznego cyklu.
Czytaj także:
ROW Rybnik nadal nie przekonuje Zdunka
Nowy sezon, stary Lampart. Problemy juniora Motoru