[b]
Dawid Franek, WP SportoweFakty: Pełni pan funkcję menedżera bydgoskiej drużyny tenisa stołowego, prezesa Superligi tenisa stołowego, pana firma jest jednym ze sponsorów tytularnych GKM-u Grudziądz, a teraz dochodzi do tego odbudowa żużla w Pile. Jak pan godzi te wszystkie obowiązki?
[/b]
Zbigniew Leszczyński, właściciel firmy ZOOLeszcz, członek zarządu PKŻ Polonii Piła: Jeśli chodzi o tenis stołowy i żużel to wszystko się ze sobą spina. Kiedy kończy się sezon w tenisie, to rozpoczynamy rozgrywki żużlowe. Łącznie jest dużo tych obowiązków, ale teraz mogę się skupiać głównie na czarnym sporcie.
W poprzednich latach relacje pilskiego klubu z miastem były bardzo złe. Obecnie pan oraz pozostali założyciele nowego zespołu, czyli Maciej Polny, Paweł Woźniak i Robert Sikorski, nie mieszkacie w Pile. To przeszkadzało czy pomagało w rozmowach z miastem?
Nigdy nie patrzyliśmy na to, czy przeszkodzi, czy pomoże. Z władzami miasta spotkaliśmy się kilka razy. Od razu wywiązała się między nami nić porozumienia. Każdej ze stron zależy, aby odbudować żużel w Pile. Kiedyś byłem na wielu spotkaniach Polonii Piła z Polonią Bydgoszcz i zazwyczaj te pojedynki były znakomite. Dlatego trochę żal patrzeć na to, w jakim kierunku poszedł żużel w Pile.
ZOBACZ WIDEO Historia Patryka Dudka - "Duzers, jesteś wicemistrzem świata"
Wspomnienia ze świetnych pojedynków obu Polonii oraz szacunek do pilskiego klubu były głównymi przyczynami, przez które zaangażował się pan w ten projekt?
Z pewnością tak. To miało duże znaczenie. Tak jak wcześniej powiedziałem, rozmowy z miastem też były bardzo ważne. Przed sezonem 2019 Polonia Bydgoszcz była w podobnej sytuacji, jaką mamy teraz z pilskim klubem. Wówczas bydgoszczanie byli prawie najgorszą drużyną w kraju, bo zajęli przedostatnie miejsce w 2. lidze w sezonie 2018. Wtedy mocno zaangażowałem się w odbudowę klubu i teraz będzie tak samo w Pile. Żal patrzeć, gdy tak utytułowane drużyny mają kłopoty. Lubię w takiej sytuacji pomagać. Polonia Bydgoszcz teraz funkcjonuje bardzo dobrze i mam nadzieję, że w następnych latach to samo będziemy mówić o Polonii Piła.
Długo się pan zastanawiał nad dołączeniem do zarządu klubu i odbudowy żużla w Pile? Pytam, bo w tym mieście w XXI wieku kluby upadały już trzy razy i można powiedzieć, że nad Piłą wisi pewnego rodzaju fatum.
Zawsze się staram robić wszystko jak najlepiej i wykonywać założony plan w stu procentach. Podejmowałem już w swoim życiu wiele ciężkich wyzwań. Kiedy przejmowałem drużynę tenisa stołowego w Bydgoszczy, to byliśmy w trzeciej lidze. Teraz jesteśmy w Ekstraklasie. W tenisie stołowym i żużlu wbrew pozorom jest dużo podobieństw. Trzeba zakontraktować zawodnika, zorganizować mu przyjazd na mecz. W Polonii Piła organizacja klubu ma stać na wysokim poziomie, a co będzie się działo na torze, to już zależy od zawodników i piękna tego sportu.
W drugiej lidze są takie kluby, które mają fuzję z drużynami z PGE Ekstraligi. Czy PKŻ Polonia Piła także będzie się starała o patronat innego zespołu, czy też wystartuje sama całkowicie od zera?
Na chwilę obecną nie planujemy żadnych fuzji. Chcemy wystartować jako samodzielny klub. W przyszłości jednak nie wykluczamy żadnej współpracy. Będziemy otwarci na pewne rozmowy.
Na jakim etapie jest modernizacja stadionu w Pile? Czy faktycznie jest szansa, aby ligowy żużel wrócił już w sezonie 2022?
Podczas rozmów z prezydentem Piły oddzieliliśmy sobie dwa różne zadania. Za modernizację stadionu odpowiada miasto, a zarząd bierze na swoje barki budowę drużyny. Nie chcę tutaj ingerować w temat stadionu, choć wiadomo, że jeśli stworzymy zespół i ściągniemy zawodników, to muszą oni gdzieś jeździć. Z naszych rozmów z miastem wynika, że wszyscy chcą ruszyć, jak najszybciej. Dokładnej daty jednak nie podam, bo nie mam takiej wiedzy.
Wspomniał pan o budowie drużyny. Czy wraz ze startem Polonii w lidze klub uruchomi szkółkę juniorską? Czy ma pan już jakiś plan na trenowanie młodzieży?
Oczywiście wraz ze startem ligi planujemy otworzyć szkółkę. Potrzebujemy zaplecze w postaci młodych zawodników. Będziemy robić wszystko, aby szkolenie stało na najwyższym poziomie. Dobrzy adepci powinni cały czas być związani z Polonią. W innych klubach wygląda to różnie. Czasem młody zawodnik trenuje w jednym zespole, po czym zdaje licencję w barwach innego.
Czy wraz ze wspólnikami założył pan już, kiedy Polonia ma awansować do eWinner 1. Ligi?
Nie będę podawał dokładnych dat, bo nie mamy jeszcze pewności, czy wystartujemy już w przyszłym roku. Wszystko zależy od tego, czy stadion będzie gotowy. Jednak od chwili powrotu Polonii do ligi chcemy wejść do 1. Ligi w przeciągu dwóch lat. Natomiast co będzie dalej, to tego nie wiemy. Ważne jest dla mnie, że mamy sporą grupę osób, która chce pomóc przy pracy w klubie. Mamy pewien pomysł na marketing i zarządzanie. Jesteśmy otwarci także na pomoc mieszkańców Piły w działalności klubu. Jeśli natomiast kibice będą mogli wrócić na trybuny, to o frekwencję w Pile jestem spokojny. Reasumując, zrobimy wszystko, aby przywrócić pilskiemu żużlowi dawny blask.
Czytaj także:
Dominik Kubera pierwszy raz cieszy się z deszczu. Mówi też o inauguracji Motoru i Fogo Unii [WYWIAD]
Bukmacherzy nie dawali mu szans. Kolega postawił na niego, a on sensacyjnie wygrał