Żużel. Trener Falubazu pyta, gdzie ta liga dwóch prędkości. Mówi też o problemach Woryny [WYWIAD]

Marwis.pl Falubaz przegrał w Częstochowie, ale mocno postraszył drużynę Eltrox Włókniarza. - Widziałem, że gospodarze byli spięci. Musieli to wygrać, więc plan był taki, żeby trzymać się jak najdłużej w kontakcie - mówi trener Piotr Żyto.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski
Piotr Żyto WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Piotr Żyto
Jarosław Galewski, WP SportoweFakty: Jaką ocenę wystawiłby pan drużynie za mecz w Częstochowie?

Piotr Żyto, trener Marwis.pl Falubazu Zielona Góra: Jestem zadowolony, więc cztery, może nawet cztery plus.

Osiem punktów straty to ani dużo, ani mało. Na pewno jednak możecie myśleć o punkcie bonusowym.

Z tą nadzieją na bonus na razie byłbym ostrożny. Jesteśmy na początku sezonu, a do rewanżu mnóstwo czasu. Jeśli chodzi o mecz w Częstochowie, to kilku rzeczy żałuję, bo straciliśmy sporo punktów na trasie. Do tego doszedł defekt Mateja Zagara w 14. wyścigu. Po trzynastym biegu myślałem, że wszystko rozstrzygnie się w ostatnim, ale los chciał inaczej.

ZOBACZ WIDEO Greg Hancock mówi o pracy z zawodnikami Betard Sparty Wrocław

Co się stało z motocyklem Mateja Zagara?

Coś z prądem. Odcięło go po starcie. Później znowu zaskoczyło, ale było już po wszystkim. Na złośliwość rzeczy martwych nie ma rady.

Spodziewał się pan, że przed biegami nominowanymi będziecie jeszcze w grze?

Zawsze wierzę w swój zespół. Gdyby było inaczej, to nie mówiłbym przed meczem, że jedziemy do Częstochowy mocno powalczyć. W jeszcze lepszych humorach byliśmy, kiedy zobaczyliśmy tor, bo był dokładnie taki, jaki mieliśmy na treningu. Drużyna się spisała, bo świetnie pojechali Matej Zagar, Patryk Dudek i Max Fricke. Trochę punktów pogubił Piotr Protasiewicz. Zawodnicy U24 tym razem nam nic nie dorzucili. Poza tym mecz układał się tak, że nie było za bardzo opcji, by stosować rezerwy taktyczne.

Przed tym meczem Eltrox Włókniarz miał na koncie dwie porażki. Czy czuł pan, że to może być wasz atut?

Oczywiście, że tak. Już przed meczem widziałem, jak gospodarze są spięci. Oni wiedzieli, że muszą to wygrać. Gdyby przegrali, to sytuacja byłaby naprawdę kiepska. Założenie od początku było takie, żeby jak dłużej trzymać się blisko rywala i wprowadzić niepokój w jego szeregach. Wtedy zawsze są większe szanse na błędy. Długo udawało nam się to realizować. Niestety, nie zawsze można wygrać. To był jeden z takich dni.

Trudno jednak walczyć na wyjeździe o wygraną, kiedy rywal ma taką przewagę w formacji juniorskiej.

Po drugiej stronie był świetny duet, więc nie mam do moich chłopaków pretensji. Interesowała mnie walka i ta z ich strony była. Jakub Osyczka wyszarpał jeden punkt Mateuszowi Świdnickiemu i pokazał się z niezłej strony. Juniorów stać na dobrą jazdę, ale na wyjazdach będzie trudniej niż w domu.

Świetny mecz odjechał Matej Zagar. Czy to prawda, że Słoweniec cały czas walczy z bólem po upadku w Toruniu?

Poprawa jest widoczna z dnia na dzień. Matej stara się i robi wszystko, żeby nam pomagać. W planach ma zabieg, ale zrobi to po sezonie. Musi to wykonać, ale na razie nie mówimy o problemie, który przeszkadza mu w takim stopniu, że trzeba by się spieszyć.

A jak czuł się Piotr Protasiewicz po wypadku z Adrianem Gałą?

Był poobijany i myślę, że nie znajdował się w stuprocentowej dyspozycji. Bardzo chciał jechać i walczył. Chwała mu za to. Ja naprawdę to doceniam.

Prawie trzy kolejki za nami. Czy coś pana zaskakuje w PGE Ekstralidze?

Chyba to, że jest dość wyrównana. Mógłbym zapytać, gdzie ta liga dwóch prędkości, o której tyle się mówiło przed startem sezonu? Na razie jest naprawdę ciekawie. W sobotę eWinner Apator Toruń pojechał fantastycznie w Lesznie. Falubaz też nieźle poradził sobie w Częstochowie. Zobaczymy, co przyniosą następne spotkania, ale na razie rywalizacja jest bardzo zacięta.

Wiem, że nie ma pan w zwyczaju rozmawiać o zawodnikach innych drużyn, ale chciałbym zapytać o Kacpra Worynę, którego zna pan doskonale z ROW-u Rybnik. Co pana zdaniem dzieje się z tym żużlowcem?

Trudno mi powiedzieć, ale to niesłychanie ambitny i profesjonalny sportowiec. W sumie mam wrażenie, że być może chce aż za bardzo, jest spięty i brakuje mu luzu. Wydaje mi się, że to może być przyczyna. Innej nie znajduję, bo mówimy o klasowym żużlowcu. Rozmawiałem z nim tylko chwilę przed meczem. Na nic więcej nie było czasu. Mówił mi, że bardzo się stara. Ja to po nim zresztą widzę, bo jego podejście w ogóle się nie zmieniło. Pamiętam dobrze wspólne czasy w Rybniku. Już wtedy trenował więcej, niż powinien.

Zobacz także:
Wilki Krosno wygrały w Ostrowie!
Właściciel Apatora komentuje mecz w Lesznie

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×