- GKM, Apator i Falubaz mają po jednym zwycięstwie. Ja patrzę jednak nie tylko na punkty, ale też na formę poszczególnych zawodników. Wychodzi mi, że grudziądzanie wyglądają zdecydowanie najgorzej - mówi nam Władysław Komarnicki.
ZOOleszcz DPV Logiscit GKM przegrał w niedzielę z Moje Bermudy Stalą 38:52. Porażki w swoich ostatnich meczach zaliczył także Marwis.pl Falubaz i eWinner Apator.
- Różnica polega jednak na tym, że o drużynach z Zielonej Góry i Torunia można powiedzieć wiele dobrego. Drużyna Piotra Żyto dzielnie walczyła w Częstochowie. Kto wie, jak zakończyłby się ten mecz, gdyby nie defekt Mateja Zagara. Torunianie zaimponowali natomiast w Lesznie. Zdobycie 43 punktów na takim terenie to wielka sprawa. A GKM? Niby ma dwa punkty po rywalizacji z Betard Spartą, ale nie mam wątpliwości, że ich dorobek byłby zerowy, gdyby nie kontuzja Taia Woffindena. Poza tym spotkanie w Lublinie pokazało, że wrocławianie na razie nie są drużyną, którą byli na papierze przed startem ligi - tłumaczy Komarnicki.
ZOBACZ WIDEO Martin Vaculik mówi o finansach w Stali i czy jego kontrakt był renegocjowany
Były prezes Stali przyznaje, że nie spodziewał się takiej postawy Krzysztofa Kasprzaka i Kennetha Bjerre. - Wierzyłem, że pierwszy się odbuduje, a drugi będzie nadal pewnym punktem zespołu. To oni zawodzą. Jeśli nie wskoczą na poziom 10 punktów na własnym torze, to z tej drużyny nic nie będzie - przyznaje Komarnicki.
Dodajmy, że Komarnicki uważał, że z PGE Ekstraligi kosztem grudziądzan spadną torunianie. Szybko jednak zweryfikował swoje przypuszczenia. - Apator na pewno zaskakuje, ale byłbym daleki od przesadnego optymizmu. Moim zdaniem to jest drużyna na miejsca 5-6. W play-off ich mimo wszystko na razie nie widzę, choć przyznaję, że robią na mnie pozytywne wrażenie. Na dziś uważam, że w czwórce pojedzie Stal, Unia, Sparta i Motor - podsumowuje.
Zobacz także:
Skrzydlewski krytykuje sędziego
Prezes Włókniarza mówi o Worynie