Żużel. Skrzydlewski wiedział, że Orzeł wygra z ROW-em. Teraz krytykuje sędziego

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Witold Skrzydlewski
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Witold Skrzydlewski
zdjęcie autora artykułu

Orzeł Łódź sprawił niespodziankę i pokonał ROW Rybnik 45:43. Taki wynik nie był zaskoczeniem dla głównego sponsora ekipy gospodarzy. - Spodziewałem się, że wygramy - mówi nam Witold Skrzydlewski.

Dlaczego działacz zakładał, że jego drużyna zgarnie komplet punktów z faworytem do awansu? - Przed meczem wydarzyło się najlepsze, co mogło się stać - mówi nam Witold Skrzydlewski.

- Zostaliśmy skazani na pożarcie. Dzięki temu drużyna bardzo się zmobilizowała i zwyciężyła, choć oczywiście nie ustrzegła się błędów. Jeden z nich popełnił Norbert Kościuch, którego stać na więcej. Aleksandr Łoktajew też pogubił sporo punktów. Taki zawodnik jak on nie powinien przegrywać u siebie 1:5 - komentuje główny sponsor Orła.

Skrzydlewski zauważył jednak w drużynie także sporo pozytywów. - Zaskoczeniem jest dla mnie postawa Mateusza Dula. Wytrzymał ciśnienie i wygrał bieg młodzieżowy, który był przecież powtarzany. Poza tym na uznanie zasługuje walka, którą zaprezentował Brady Kurtz. Swoje na razie robi także Luke Becker. Nie można mieć do niego żadnych pretensji - przyznaje.

Sponsor Orła był rozczarowany postawą sędziego niedzielnego spotkania. Jego zdaniem Remigiusz Substyk  popełnił kilka błędów. - Pan sędzia w tym meczu mijał się z prawdą. Tak było między innymi w biegu juniorów, który był wiele razy powtarzany. Nie rozumiem, dlaczego nie został wykluczony młodzieżowiec ROW-u. Dobrze, że u pana Giery nie skończyło się później na niczym poważniejszym - uważa Skrzydlewski.

Przed niedzielnym meczem Orzeł potwierdził do startów Aleksandra Grygolca. Zawodnik został wpisany do składu pod numerem 16, ale nie pojawił się ani razu na torze. - Pan Grygolec wrócił do klubu, czyli tam, gdzie było jego miejsce. Na razie był wpisany do składu, ale nie pojechał, więc wychodzi na to, że nie jest jeszcze odpowiednio dysponowany. O żadnej nadzwyczajnej sytuacji nie ma mowy. Ja z zawodnikiem nawet nie rozmawiałem - podsumowuje Skrzydlewski.

Zobacz także: Siódemka kolejki w PGE Ekstralidze Dryła mówi o powrocie do pracy

ZOBACZ WIDEO Cegielski mówi absurdalnej sytuacji. Chodzi o ekwiwalent za wyszkolenie

Źródło artykułu:
Czy zgadzasz się z Witoldem Skrzydlewskim?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (22)
avatar
Katia srebrny kask
26.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Problem polega na tym, że żużel nie jest przewidywalny, a sam dobry sklad jeszcze niczego nie gwarantuje. Nie ma co się zachłysnąć dobrym składem na początku sezonu. Sama to kiedyś przezywalam, Czytaj całość
fan20
26.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Panie Skrzydlewski popieram Pana. Z sedziami w sporcie jest tak samo jak z sedziiami sadow powszechnych.Matoly w dodatku skorumpowane To co wyprawial sedzia w meczu Motor -Sparta to juz skand Czytaj całość
avatar
ADASOS
26.04.2021
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
@Zielakowski: Można ??? Można !!! Być kibicem a nie kibolem. Pozdrawiam.  
avatar
Zielakowski
26.04.2021
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Fajny mecz trzymający w napięciu do końca. Dobra robota Orzeł. Walczymy dalej.  
avatar
arthoo
26.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Niecałe 2 lata temu na godzinę przed meczem też tak mówił.... I się nie udało. Teraz wyszło - prorok na 50% :)