Młodzieżowcy przez lata byli piętą achillesową grudziądzkiego klubu. Kłopot z ustabilizowaniem ich dobrej formy spędzał sen z powiek sztabu szkoleniowego i martwił kibiców. W bieżących rozgrywkach jest inaczej. Dwa z trzech dotychczasowych biegów juniorskich para Denis Zieliński - Mateusz Bartkowiak wygrała, natomiast w Zielonej Górze wyścig zakończył się remisem. Poza tym obaj zdążyli już postraszyć dużo bardziej doświadczonych od siebie rywali.
W trudnym dla grudziądzan sezonie, w którym ich celem jest utrzymanie w PGE Ekstralidze, niezła forma młodzieży ma prawo cieszyć fanów GKM-u. Ich jazda mogła się podobać zwłaszcza w ostatnich dwóch domowych meczach przeciwko ekipom z Wrocławia i Gorzowa.
- Pozytywem jest to, że bardzo dobrze jadą juniorzy. Zdobywane przez nich punkty nie są za darmo, tylko ciężko przez nich wywalczone. Widać ambitną jazdę na torze i z tego można się cieszyć - docenił jazdę swoich podopiecznych Robert Kościecha, który w GKM-ie jest odpowiedzialny za juniorów.
ZOBACZ WIDEO Martin Vaculik mówi o finansach w Stali i czy jego kontrakt był renegocjowany
To właśnie jego praca z młodzieżowcami zaczyna przynosić oczekiwane efekty. Ostatnio po raz pierwszy w karierze Denis Zieliński wygrał bieg w PGE Ekstralidze. - Po pierwsze jest już troszeczkę starszym zawodnikiem, a po drugie nieco zmienił podejście do sportu. Wydaje mi się, że wyszło mu to pozytywnie - mówił Kościecha w rozmowie z klubowymi mediami po meczu z Moje Bermudy Stalą Gorzów (38:52).
O co więc chodzi z tym nowym podejściem Denisa Zielińskiego? - Pomaga mi to, że nie myślę o tym z kim jadę. Po prostu podjeżdżam przed taśmę i staram się wygrać bieg - wyjaśnił sam zainteresowany.
- Fajnie, że udało mi się wygrać juniorski wyścig, tym bardziej, że to był mój pierwszy wygrany bieg w Ekstralidze. W drugim było inaczej, bo przywiozłem zero, ale w trzecim walczyłem i pomimo wykluczenia Thomsena, to i tak byłbym zadowolony z tego wyścigu i zawodów - cieszył się junior GKM-u. We wspomnianym przez niego wyścigu 12. walczył jak równy z równym z Andersem Thomsenem przez dwa okrążęnia.
Pochwały w Grudziądzu zbiera też wypożyczony z gorzowskiej Stali Mateusz Bartkowiak. - Od początku jest mocno zaangażowany. Dużo rozmawiamy, pyta się jakie ścieżki ma obierać, jakie przełożenia powinien dobrać. Wyciągamy z tego wnioski i myślę, że będzie to szło tylko ku dobremu - przekazał Kościecha.
Dobrze też układa się współpraca między Zielińskim a Bartkowiakiem. Przed biegami młodzieżowymi dużo dyskutują. - Sytuacja na torze wszystko weryfikuje, ale przed biegiem trzeba się umówić, jak mniej więcej pojechać - skomentował trener juniorów w GKM-ie. - Tłumaczę im, że mają na siebie patrzeć, nie przeszkadzać sobie i jechać optymalnymi ścieżkami, które są na danym torze. Cały czas obserwujemy nawierzchnię i ciągle z nimi rozmawiam żeby wiedzieli którędy jechać. Oni są młodymi zawodnikami i trzeba im takie informacje przekazywać - podsumował Robert Kościecha.
Czytaj również:
-> Lider Stali nie ma wątpliwości. "To przypomina hazard"
-> Od najgorszego do najlepszego występu w PGE Ekstralidze. Co za metamorfoza zawodnika Motoru!