Żużel. Ernest Koza wierzy w swój zespół. "Jeszcze nie można skreślać Unii Tarnów"
Po czterech meczach Unia Tarnów pozostaje na ostatnim miejscu w ligowej. Mimo wszystko Ernest Koza wciąż wierzy w swój zespół. Wychowanek klubu z Tarnowa zauważa, że jeszcze dużo spotkań przed jego drużyną.
Czy Unia jest w stanie wyjść z dołka? - Pewnie, że tak. Niels Kristian Iversen wrócił do jazdy w Danii i miejmy nadzieje, że u niego jest wszystko dobrze. A przypomnę tylko, że on był kontraktowany jako lider w naszej drużynie. Cztery mecze zostały objechane, ale zostało jeszcze dziesięć . Liga lubi niespodzianki, także wszystko jest możliwe - ocenił wychowanek tarnowskiego klubu.
W Unii Tarnów nie startuje Paweł Miesiąc, który dostał wolną rękę w poszukiwaniu klubu. Najbliższe spotkania mogą być decydujące o tym, czy drużyna z Małopolski włączy się w walkę o coś więcej. - Nie, nie liczyłem, ile punktów nam potrzeba w tych meczach. Jeśli będziemy wygrywać spotkania, to jeszcze będzie dobrze - stwierdził Ernest Koza.
Obecnie Koza legitymuje się średnią biegową 1,524. To dla niego z pewnością nie jest szczyt marzeń. - Nie jestem zadowolony. Chcę zrobić krok do przodu i znacznie poprawić średnia z ubiegłego roku. Taka średnia, jaką mam obecnie, mnie nie satysfakcjonuje - podsumował Ernest Koza.
Czytaj także:
Iversen mówi o urazie i o Unii Tarnów
Z animuszem w PGE Ekstraligę
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>